Ludobójstwo czasów drugiej wojny światowej to jeden z najczęściej poruszanych tematów w publicystyce i literaturze. A jednak wciąż na opowiedzenie historii swojej zagłady czekają grupy etniczne, narody, a także mniejsze grupy połączone poglądami, stanem zdrowia, preferencjami czy specyfiką prześladowań, jakim ich poddano. Jedną z takich grup opisała w swojej książce Joanna Ostrowska. \”Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej\” to studium nad specyficznym rodzajem ofiar nazistowskich Niemiec, jakim były przymusowe \”pracownice\” seksualne.
Joanna Ostrowska w swojej książce ukazuje zaskakujące oblicze II wojny światowej. Wyciąga z powszechnej niepamięci fakt, iż nazistowskie Niemcy uregulowały gwałty wojenne poprzez tworzenie w podbitych krajach domów publicznych. Autorka opowiada o tym przede wszystkim poprzez historie poszczególnych \”pracownic\” seksualnych ale również obudowuje je obrazem całego przedsięwzięcia. Opisuje tu sposoby \”rekrutacji\” kobiet do domów publicznych, warunki w jakich \”pracowały\” i \”klientów\” korzystających z ich \”usług\”. W opisie tego procederu uderza połączenie pragmatyzmu i rasizmu, jakimi kierowali się organizatorzy owych przybytków, a także ich \”klienci\”. Okazuje się bowiem, iż domy publiczne powstawały nie tylko dla żołnierzy niemieckich i ich wspólników, ale również dla więźniów obozów koncentracyjnych. Szczegóły szokują.
Poszczególne przypadki przymusowych prostytutek nie są zwykle dobrze udokumentowane. Kobiety prawdopodobnie wstydziły się tego, co je spotkało. Autorka twierdzi – nie bez argumentów – że stosunek społeczeństwa do charakteru ich nieszczęścia był negatywny i skupiał na ofiarach winę jako na kolaborantkach. Powszechne przekonanie o dobrowolności ich wyboru miało zamykać im usta. Tu autorka pochyla się nad psychologicznym aspektem owej \”dobrowolności\”, roztrząsa różne przypadki, analizuje zeznania świadków. Pisze na przykład o przedwojennych prostytutkach stwierdzając, iż ich wcześniejsze dobrowolne trudnienie się prostytucją nie pozwala nam jednoznacznie stwierdzić, że z własnej woli zatrudniały się w domach publicznych okupanta. W podobny sposób odnosi się do decyzji więźniarek obozów, które godziły się zmienić mordercze warunki pracy na lżejszy byt w domach publicznych.
Książka jest nie najgorzej udokumentowana. Autorka w swoich wnioskach bywa ostrożna, bazuje na dokumentach i poznanych informacjach, niemniej przez książkę przewijają się dziwne wnioski z przedstawianych faktów. Nie z każdym osądem Joanny Ostrowskiej zawartym w książce mogę się zgodzić, jednak muszę przyznać, że zadała sobie ona dużo trudu, by odkryć prawdę i przywrócić godność ofiarom upokorzonym w dwójnasób. Na ile słusznie oceniła sytuację, trudno powiedzieć. Książkę polecam, choćby po to, by uzmysłowić sobie, jak wiele o tamtej rzeczywistości jeszcze nie wiemy.
Iwona Ladzińska