Kobiety od wieków nie miały łatwo – palono je na stosach, odbierano prawo głosu, zamykano w zakładach psychiatrycznych i oskarżano o histerię. A jednak to właśnie ich historie, często traumatyczne i dramatyczne, bywają porywające i inspirujące dla pisarzy, a następnie dla czytelników. Ellen Marie Wiseman specjalizuje się w takich opowieściach i w bohaterkach posiadających trudną przeszłość i niewiadomą przyszłość…
\”Dla jej dobra\” to powieść rozgrywająca się na dwóch płaszczyznach czasowych. Lilly Blackwood ma dziewięć lat i jak dotąd całe swoje życie spędziła zamknięta na strychu wielkiej posiadłości, której właścicielami są jej rodzice. Surowa matka i kochający, ale poddany woli małżonki, ojciec trzymają ją w ukryciu, bowiem uważają, że jest dziwadłem. Dziewczynka żyje w świadomości swojej odmienności, choć tak naprawdę nie wie, czym różni się od innych. Codziennie marzy o tym, by móc poczuć dotyk trawy pod stopami, delikatność płatków śniegu spadających na wysuniętą ku niebu twarz, zapach letniego wiatru. W końcu przychodzi taki dzień, kiedy matka pozwala jej wyjść z domu, a raczej siłą ją z niego zabiera, i w tej jednej chwili dziewczynka oddałaby wszystko by móc wrócić do bezpiecznego schronienia na strychu, gdyż czuje, że coś jest nie tak. Lata 30. XX wieku to czas obwoźnych cyrków, w których takie dziwadła jak ona stanowiły główną atrakcję ? i właśnie do takiego miejsca trafia Lilly.
Ponad dwadzieścia lat później osiemnastoletnia Julia Blackwood dowiaduje się, że stała się dziedziczką posiadłości, z której uciekła kilka lat wcześniej. Jej despotyczna matka zmarła i dziewczyna stała się jedyną właścicielką wielkiego domostwa oraz stadniny koni. Wraz z oszołomieniem powracają też dramatyczne wspomnienia trudnego dzieciństwa dziecka, które całe życie czuło się niekochane. Powrót do domu jest dla niej dziwnym doświadczeniem, któremu stara się dzielnie stawić czoła. Jednak tajemnice przeszłości, które odkryje, będą szokujące…
Autorce udało się na raptem nieco ponad czterystu pięćdziesięciu stronach zmieścić dwie historie kobiet, które w życiu zaznały niewiele szczęścia, dlatego można spokojnie napisać, że \”Dla jej dobra\” to książka nad wyraz smutna i przejmująca. Główne skrzypce gra tutaj Lilly, której postać jest nakreślona ciekawiej i (moim zdaniem) bardziej wyraziście. Również jej historia wywołuje więcej emocji. Trudno jest jednak odmówić sensowności równoczesnego snucia opowieści o Julii, gdyż niewątpliwie dzięki niej powolne odkrywanie sekretów z życia Lilly nabiera rumieńców. Jak już wspomniałam, powieść jest smutna i tragiczna, ale na szczęście zakończenie sugeruje, że dalsze losy rodu Blackwood mają szansę wkroczyć na zupełnie nowe tory.
Ogromnym plusem jest tutaj na pewno cała cyrkowa otoczka, której realia udało się autorce oddać bardzo skrupulatnie i wiarygodnie. Dzięki temu książka stała się na pewno dużo ciekawsza i zyskała nieco walorów fabularnych. Dużo również w tej lekturze miłości do zwierząt, choć zaznaczę, że jest też kilka dość traumatycznych opisów ich cierpienia, co może wstrząsnąć tymi bardziej wrażliwymi czytelnikami. Nie wiem, czy tak smutne książki warto polecać w tak depresyjnych czasach/dniach/miesiącach/tygodniach, jakie obecnie panują, jednak dla czytelników, którzy kochają się wzruszać, to na pewno będzie satysfakcjonująca lektura, choć dla mnie to po prostu dobra książka. Do świetnej bądź wybitnej jeszcze jej trochę brakuje.
Żaneta Fuzja Krawczugo