W końcówce października Wydawnictwo Replika zaskoczyło swoich czytelników, wznawiając cykl \”Polowanie na Pliszkę\” autorstwa Hanny Greń. Do sprzedaży jednocześnie trafiły oba tomy, aby spragnieni pełnej historii czytelnicy nie musieli zbyt długo czekać, na poznanie zakończenia tej niecodziennej historii. \”Światełko w tunelu\” jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń pierwszej części.
Okładka, równie tajemnicza co poprzednia, przedstawia kładkę prowadzącą w zamglony krajobraz. Miłym akcentem jest postać kota, odwołująca się z pewnością do postaci Plamki.
Gerard jest załamany faktem, iż nie udało mu się zadbać o bezpieczeństwo kobiety, którą pokochał. Pozostały mu jedynie wspomnienia i maleńki kot, którym decyduje się zająć. Pogrążając się w rozpaczy, traci sens życia. Pewnego dnia pojawia się jednak nadzieja. Sekcja zwłok wykazuje bowiem, że niemożliwa do zidentyfikowania kobieta nie jest Kornelią!
Niespodziewana radość miesza się jednak z pytaniami, na które Policja nie ma jednej, właściwej odpowiedzi. Dlaczego pani Pliszka nagle zniknęła? Z jakiego powodu nie daje znaku życia, a także ignoruje apele o stawienie się na najbliższym komisariacie? I jaki miała związek ze śmiercią kobiety, która w pierwszej chwili została uznana za nią?
Hanna Greń jak zwykle zachwyca przyjemnym stylem oraz przemawiającymi do wyobraźni opisami. Maluje słowami miejsca, które nagle ożywają i zdają się znajdować niemal na wyciągnięcie naszej, czytelniczej dłoni. Prowadzi nas przez meandry historii, w której nic nie jest tak do końca oczywiste.
Na wyróżnienie zasługuje sposób, w jaki bohaterzy ewoluowali pod wpływem zaistniałych wydarzeń. Ich rozwój wskazuje na dokładną i rozważną pracę nad bohaterem, zaczynając od planowania postaci, aż do ich napisania. Nie mogę pominąć też tego, iż ciekawym zabiegiem okazało się wprowadzenie wątku historycznego. Ożywił on przebieg akcji i przyznam, w pewnym momencie wycisnął z moich oczu pojedynczą łezkę wzruszenia.
Powtórzenie rozważań na temat typowego i przewidywalnego rozwoju akcji filmu, w wykonaniu Kornelii, było ciekawym odniesieniem do rozmyślań Gerarda. Niestety, tak jak i przy poprzedniej części muszę tu zaznaczyć, że seria jest raczej historią obyczajową z wątkami kryminalnymi, niż pełnoprawnym kryminałem.
Podsumowując: Dobrze napisana historia, która uprzyjemni jesienne popołudnie niejednemu czytelnikowi. Dodam również, iż w moim odczuciu tom drugi zdecydowanie góruje nad pierwszą częścią tej historii.
Monika Hołyk-Arora