Od zawsze lubiłam bajki, baśnie i wszelkie wymyślane na poczekaniu historyjki. I sądzę, że nie tylko ja jako dziecko kochałam te wszystkie opowieści, które sprawiały, że dzieciństwo miało dużo więcej kolorów. Teraz jako mama z chęcią sięgam nie tylko po dziecięce klasyki, ale także tytuły nowe, świeże i czasem nieco zwariowane, by ten cudowny czas moich pociech był równie barwny, co mój, jeśli nie barwniejszy…
Gdy zobaczyłam okładkę Zwariowanych opowieści i przeczytałam opis widniejący na ostatniej stronie książki, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać, bo z pewnością będzie to coś niezwykłego, i z dużą dozą prawdopodobieństwa, szalonego – mam tu na myśli świetną zabawę. I rzeczywiście tak było. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy w czasie lektury, a i niekiedy zdarzyło mi się zachichotać, co bacznie obserwujący mnie domownicy komentowali wymownym ruchem głowy.
Te opowieści rzeczywiście są zwariowane. Tak różne od klasycznych baśni i bajek opowiadanych dzieciom na dobranoc, a mimo to niosą w sobie przekaz. Jednak ze względu na słownictwo proponowałabym tę książkę dzieciom wiekowo bliskim górnej liczbie przedziału wiekowego, do jakiego zaliczone zostały Zwariowane opowieści, które są już z bajkową klasyką za pan brat i nie traktują wszystkiego dosłownie. Bo w tych opowieściach przekaz jest niekiedy nieco zawoalowany, odrobinę przykryty nutką sarkazmu, czy ironii.
Znalazłam w tej książce inspirację baśniami Braci Grimm, jak chociażby moją ukochaną Jendooczką, Dwuoczką i Trzyoczką, czy baśniami Hansa Christiana Andersena i w przypadku tego baśniopisarza na myśl przychodzą mi Nowe szaty cesarza.
Myślę, że i Wy znajdziecie w tych opowieściach wiele nawiązań, do baśni, które znacie z dzieciństwa, ale pozostawię te poszukiwania Wam, jeśli tylko zdecydujecie się sięgnąć po ten tytuł.
Co do spraw technicznych, książka ta jest cudownie wydana. Jest wielce minimalistyczna, ale w tym tkwi jej piękno i nieodparty urok. Poszczególne opowieści zdobią ilustracje Claude\’a K. Dubois, które świetnie oddają treść każdego z opowiadań.
Do tego rozmiar czcionki zastosowany przez Wydawnictwo jest odpowiednio duży, co przekłada się na łatwość czytania. Również rozmieszczenie tekstu na stronie ma znaczenie, gdyż nie ma nadmiaru wolnej przestrzeni.
Zwariowane opowieści to lektura nietuzinkowa, ciekawa, lecz także specyficzna. Z pewnością dorośli czytelnicy nie raz i nie dwa się nad nią zaśmieją. Dzieci zaś mogą wyciągnąć z tych historii sporo, o ile w pewnym sensie do nich dorosną, bo tak jak pisałam wyżej, słownictwo jest w tej książce \”wyjątkowe\” i nie każdy młody czytelnik zinterpretuje je we właściwy, niekoniecznie dosłowny, sposób.
Niemniej warto zaopatrzyć się w swój egzemplarz.
Michalina Foremska