Ostatnio coraz częściej sięgam po reportaże. Wnikliwiej śledzę zapowiedzi wydawnicze w tym gatunku. Kiedyś, jeszcze parę lat temu nie byłam, aż tak zaangażowana, literatura była dla mnie okazją do rozrywki, szukałam ewentualnie wiedzy na jakiś interesujący mnie temat. Teraz staram się sięgać nie tylko po to, co leży w najściślejszym kręgu zainteresowań, ale sięgam po mniej oczywiste tematy, bo doceniam, jak takie książki mnie rozwijają, ile się uczę. Właśnie z takich pobudek sięgnęłam po niniejszy reportaż. O walce w Irlandii słyszał chyba każdy. Irlandzka Republikańska Armia cieszy się tak złą, demoniczną sławą, że nie da się żyć w nieświadomości. Ta książka to okazja, by dowiedzieć się więcej, zerknąć za kulisy tej wojny.
Punktem wyjścia tego reportażu jest historia z początku lat siedemdziesiątych, gdy młoda kobieta, wdowa, matka dziesięciorga dzieci została wywleczona z domu, nagle, przepada. Wprawdzie jeden z synów nalega, by z nią iść, jednak prędko zostaje odprawiony. Kobieta ginie bez śladu, to jest pretekst, by wejść w świat walki o niepodległość. Poznajemy ludzi, którzy wychowują się w nienawiści i w idei. Dla nich wolna Irlandia jest jedynym celem, do którego dążą, nawet i po trupach. Możemy wyjść na ulice Belfastu w okresie najgorętszych walk. Irlandzkie, katolickie dzielnice zamienione na zamieszkane okopy. Tutaj każdy wie, która strona jest słuszna, tutaj wiedzą, że nie ma zbyt wielkich ofiar. Zdrada, czy nawet podejrzenie jest wystarczającym powodem, by ukarać, a za zdradę Irlandii kara może być tylko jedna.
Książki nie czyta się jakoś wybitnie szybko, ona wymaga skupienia i uwagi. Tematyka jest niewątpliwie ciężka i przygnębiająca. To pokazanie świata przerażającego, w Irlandii ludzie wysysają dążenia niepodległościowe z mlekiem matki, rosną w tym środowisku, dla nich to coś oczywistego, nie ma tu miejsca na kontestację, jest całkowite oddanie. Właśnie taką postawę obserwujemy, towarzysząc niektórym bardzo ważnym wojownikom, którzy w swoim czasie gościli na pierwszych stronach gazet. Dzięki tej książce naprawdę bardzo dużo się dowiedziałam, zrozumiałam sporo wątków dotyczących tematów irlandzkich i ciężko było mi uwierzyć, że tak okrutna i bezkompromisowa walka toczyła się w drugiej połowie XX wieku. Moim zdaniem naprawdę warto zwrócić na nią uwagę, będzie doskonałym prezentem dla ludzi, którzy chcą poszerzać horyzonty i są ciekawi świata.
Katarzyna Mastalerczyk