Alkohol jest tym, co kojarzy się z Polską, wielu obcokrajowców, jak słyszy nazwę naszego malowniczego kraju nad Wisłą od razu myśli o wódce. Zwykle obcokrajowcom trzeba pokazywać polską imprezę. Tak, zdecydowanie Rosja i Polska kojarzą się jednoznacznie z wódką. A nie wiem, czy wiecie, ale na Zachodzie Europy, chociażby we Francji jest powiedzenie \”pić jak Polak\”, co oznacza, pić ogrom alkoholu, ale trzymać się na nogach. Mieć mocną głowę. Chociaż samą głowę mam mocną, to jednak czasy szalonych imprez już dawno za mną, to gdy zobaczyłam książkę o Alkoholowych Dziejach Polski, pomyślałam, że chętnie przeczytam i znowu przegapiłam bądź zignorowałam podtytuł, który zawęża tematykę do czasu II wojny światowej. A jednak walka kojarzy mi się z trzeźwym umysłem, zatem miałam konkretny dysonans poznawczy.
Książka jest częścią cyklu o historii Polski w kontekście alkoholu autor Jerzy Besala jest znany z tego, że zajmuje się taką przekrojową tematyką. Ta część to moje pierwsze spotkanie, z jego twórczością zatem zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Tutaj mamy tematykę z tak zwanej grubej rury. Czasy, które kojarzą nam się z ekstremalnym bohaterstwem, niezwykle trudnymi warunkami do życia a z drugiej strony alkohol. Wystarczy oglądnąć kilka filmów o tamtych czasach, a temat bimbru, samogonu, domowego wytwarzania pojawi się na pewno. Tymczasem Jerzy Besala podchodzi do tego niezwykle metodycznie. Mamy więc Wyraźną chronologię, od pierwszego września, od pierwszych strzałów tej wojny. Podział na okupację niemiecką i sowiecką. Na wieś i miasto, bo wiadomo, wszystko miało swoje realia.
Kto spodziewa się lekkiej i dowcipnej książki, bo wiadomo, alkohol kojarzy nam się przede wszystkim z dobrą zabawą (czasami ze zbyt dobrą), srodze się rozczaruje. Książka jest rzetelną książką historyczną. Autor pieczołowicie odmalowuje nam kontekst. Wplata alkohol, picie w historię i pokazuje, jak spożywanie alkoholu miało się do codzienności. Czy to na Westerplatte, czy to na froncie. Przypomnijmy, że alkoholu w wojsku zakazano, widocznie dowódcy uważali, że walka z alkoholem nie powinna się składać, ale szeregowi żołnierze byli wprost przeciwnego zdania i jak mogli, lekceważyli ten rozkaz, mimo świadomości konsekwencji.
Książka nie jest lekka, zarówno dosłownie, jak i treściowo. Lektura, bezdyskusyjnie wymaga uwagi, ale zwrócę uwagę na tę serię i będę polowała na inne części.
Katarzyna Mastalerczyk