\”Papua\” to jedna z najnowszych gier planszowych wydawnictwa Egmont. Zachęcająca już od pierwszego rzutu oka, stanowi znakomity przykład tego, iż prostota pomysłu może iść w parze w autentyczną grywalnością planszówki. Główny jej scenariusz obejmuje projektowanie swoistego systemu mostów. Jakkolwiek by to zabrzmiało, jest to w gruncie rzeczy znakomita łamigłówka, sama w sobie nieskomplikowana, jednak wymagająca od gracza pomyślunku i szybkości działania.
Każdy z graczy otrzymuje własną – inną niż przeciwnicy – planszę przedstawiającą archipelag złożony z czterech wysp. Przez każdą z tych wysp przebiega droga, która na obu swoich końcach schodzi do oceanu. Zadaniem graczy jest połączenie archipelagu mostami, uzupełniając wspomniane drogi lądowe drewnianymi mostami przebiegającymi pomiędzy wyspami. W tym celu każdy gracz ma do dyspozycji kilkanaście kartoników różnej długości, przedstawiających różnego kształtu i wielkości elementy mostu. Tworzenie mostów polega zatem na odpowiednim rozmieszczeniu tych elementów na planszy. Tu należy nadmienić, że choć kształt mostu zależy od gracza, to miejsce, z którego rozpoczyna on budowę, zostawiamy losowi – czyli kostce w intrygującej formie czworościanu foremnego.
Główny scenariusz gry jest obudowany prostym systemem zbierania punktów za kolejne rundy, do czego służą żetony i plansza główna, po której poruszają się tradycyjne pionki. Niemniej najmłodsi gracze – jak wykazała praktyka – szybko zapominają o istnieniu tak ?nieistotnych? elementów, jak punktacja i ochoczo zabierają się do konstruowania coraz to bardziej skomplikowanych połączeń niezależnie od ewentualnych punktów czy ich braku.
\”Papua\” opiera się na prostych zasadach, które przekładają się na jej grywalność. Nie potrzeba tęgiego umysłu i długich godzin rozgryzania reguł, by zasiąść do zabawy. Tę rozpocząć można niemal z marszu, po zapoznaniu się z krótką instrukcją. By jednak ułatwić samą rozgrywkę najmłodszym graczom, autorzy przewidzieli wariant łatwiejszy gry, w którym ograniczamy łączenie archipelagu do trzech wysp. Ponadto każda z plansz posiada dwie strony o różnej trudności. Dzięki temu w jednej rozgrywce mogą brać udział gracze w różnym wieku czy o różnym poziomie zdolności – choćby rodzic z kilkuletnim dzieckiem.
\”Papua\” to gra właściwie dla każdego, niemniej w moim odczuciu jest to przede wszystkim gra rodzinna. Gra w praktyce niesie wiele radości, szczególnie graczom lubującym się w labiryntach i łamigłówkach. To, co mnie – jako matkę – szczególnie w urzekło w \”Papui\”, to jej niezwykła użyteczność w procesie wspierania rozwoju dziecka w zakresie obserwacji, myślenia, kreatywności czy refleksu. Przede wszystkim jednak to świetna zabawa i sposób na rozruszanie mózgu.
Iwona Ladzińska