Rosyjska literatura to przypadek szczególny. I mowa tu nie o klasykach, których wszyscy znają, ale o literaturze tej najbardziej współczesnej. Oto rosyjscy filolodzy i krytycy, by uniknąć komentarzy jak z fraszki Sztaudyngera, sami chwytają za pióra i piszą, i wcale nie poważne eseje, lecz teksty jak najbardziej komercyjne. Jednym z takich twórców jest Boris Akunin. Tłumacz, japonista, który pewnego dnia postanowił napisać swój pierwszy postmodernistyczny kryminał… i tak już poszło. Oprócz znanego i ekranizowanego cyklu o Eraście Fandorinie oraz o siostrze Pelagii powstała także seria \”powieści-filmów\” pod zbiorczym tytułem \”Bruderszaft ze śmiercią\”. Polski wydawca tego cyklu, Wydawnictwo Replika, rozpoczęło ostatnio wznawianie kolejnych tomów. To świetna okazja także dla tych, którzy historii o Aloszy Romanowie jeszcze nie znają…
Sama koncepcja \”powieści-filmów\”, jak wyjaśnia autor, zakłada \”kinematograficzną\”, panoramiczną narrację, ilustracje i komentarze dotyczące \”akompaniamentu\”. Eksperymentalność formy pełni jednak rolę służebną wobec samej treści. Dodatki i pomysły Akunina w najgorszym wypadku nie przeszkadzają w śledzeniu akcji, w najlepszym zaś – niezwykle je umilają.
Pierwszy tom \”Bruderszaftu…\” zawiera dwie mini-powieści, bezpośrednio ze sobą związane: \”Mokosa i diabła\” oraz \”Cierpienia złamanego serca\”. Akcja obu toczy się w roku 1914 i dotyczy rywalizacji rosyjskiego oraz niemieckiego wywiadu w przededniu pierwszej wojny światowej. Głównym bohaterem jest student petersburskiego uniwersytetu, Aleksiej Romanow – młody, utalentowany i ubogi chłopak, w dodatku niezmiernie kochliwy. Właśnie jego sercowe perypetie stanowią początek niebywałych przygód Romanowa w służbie ojczyźnie. Przypadkiem wplątując się w szpiegowską awanturę, Aleksiej wyobraża sobie romantyczne perypetie i siebie samego jako bohatera całego narodu. Rzeczywistość jest nieco mniej spektakularna – ale o ileż zabawniejsza! W \”Młokosie i diable\” Romanow musi zdemaskować szpiega, a okazji ku temu służą rozgrywki zupełnie nowej, egzotycznej dla Rosjan dyscypliny – footballu. Z kolei w \”Cierpieniach złamanego serca\” rozczarowany miłością i wojną agent Romanow trafia na misję do Szwajcarii, gdzie poznaje czarującą Klarę…
Wartka akcja, niewymuszony humor i niesamowicie lekkie pióro to zdecydowanie największe zalety historii o młodym Romanowie. Oprócz tego siłą Akunina – co pisarz udowodnił także w innych tekstach – są bohaterowie. Każdy z nich, nawet trzecioplanowy aktor wchodzący tylko na chwilę, zostaje celnie scharakteryzowany, szczególnie poprzez język. Nie zapominając o warunkach epoki, Akunin jednocześnie wielokrotnie mruga do czytelnika, kreując swoje postacie i dodając im tu czy ówdzie nieco współczesności. To nie niezręczna niezgodność z realiami, tylko świadomy postmodernistyczny zabieg, który doskonale pasuje do umowności właściwej filmowej konwencji.
Sporo uroku dodaje także doskonały przekład Piotra Fasta. Tłumacz bawi się językiem tak samo jak autor, gdzieniegdzie wrzuci rusycyzm dla dodania smaczku \”tekstu z epoki\”, gdzie indziej okazuje się perfekcyjnie wierny językowej czystości. Wszystko z umiarem i talentem, co sprawia, że czytanie opowieści o Aleksieju Romanowie jest prawdziwą ucztą.
Dla kogo jest \”Bruderszaft ze śmiercią\”? I dla tych, którzy Akunina już kochają, i dla tych, co go jeszcze nie znają. Dla tych, którzy lubią literaturę lekką, ale nie prostacką czy urągającą inteligencji czytelnika. Rozczarowani nie będziecie!
Joanna Krystyna Radosz