[…] każde z nas ma gdzieś swoją drugą połówkę i cała sztuka po prostu polega na tym, aby się na nią natknąć. Trzeba tylko cierpliwie szukać. Czasem puka się do niewłaściwych drzwi, ale, tak czy siak, próbować trzeba samemu. […] No i jednak potrzebna jest jeszcze przychylność przypadku.*
Różnie układają się nasze losy i nigdy nie wiemy, kto akurat zniknie z naszego życia lub się w nim pojawi. Nie przewidzimy tego, jakie miejsce w nim zajmą i czy wywołają u nas smutek, czy radość. Pewne jest jednak to, że niezależnie od tego, kiedy i na jak długo będą przy nas, to zawsze dzięki nim czegoś się nauczymy.
Zarys fabuły
Zosia ma nadzieję, że jej związek wejdzie w nowy etap i zostanie narzeczoną. Niestety jej chłopak, zamiast zadać upragnione pytanie, obwieszcza, że odchodzi. Po jakimś czasie dochodzi do ślubu jej brata, gdzie Zosia wraz ze swoim byłym mają być drużbami. Co gorsza, okazuje się, że mężczyzna przyjdzie z nową partnerką… Zrozpaczona Zosia informuje, że ona również z kimś przyjdzie. Tylko z kim?
Klara jest kosmetyczką, mieszka ze swoim zrzędliwym dziadkiem i znosi jego humorki. Ponadto tkwi w nieszczęśliwym związku, bo przecież nie ma idealnych par, a ona musi trwać przy tym, kogo wybrała.
Kosma marzy o napisaniu książki, ale wieczne zawirowania w życiu sprawiają, że się załamuje. Ktoś jednak wyciąga ku niemu pomocną dłoń.
Jadwiga to starsza pani, która zawsze poświęcała swój czas synowi oraz mężowi. Teraz pozostało jej tęsknić za synem, który niezbyt często ją odwiedza.
Marek to fotograf, który ma dobre oko, ale po śmierci żony się załamał i od tego momentu żyje z dnia na dzień.
Kiedy tylko Odrobina magii pojawiła się w zapowiedziach, wiedziałam, że będę chciała ja przeczytać. Lubię styl pisania Agnieszki Olejnik i to, jak tworzy swoje historie. Czy i tym razem się nie zawiodłam?
Moje wrażenia
Tyle różnych postaci i historii, mogłabym się obawiać, że pogubię się w gąszczu informacji o nich. W przypadku książki Agnieszki Olejnik nic takiego się jednak nie dzieje. Odrobina magii to losy kilku bohaterów, którzy w większości się nie znają, ale małymi kroczkami los plącze ich ścieżki. Tak dużo sytuacji, możliwości, niewypowiedzianych słów, milczącej nadziei, potrzeby akceptacji, miłości oraz poczucia bycia potrzebnym. Autorka umiejętnie prowadzi przeróżne wątki, sprawia, że się łączą lub rozdzielają. Dba o emocje, o naturalność i stworzenie świątecznego klimatu. Odrobinę wytyka nam nasz pęd do tego, by mieć już zaraz, ale pokazuje również, że jest w nas dobro. Przypomina, że musimy patrzeć na to, co dzieje się wokół nas i reagować. Może akurat mały gest będzie dla kogoś wszystkim.
Kilka słów o bohaterach
Pomimo takiej mnogości postaci po raz kolejny autorka zaskakuje tym, jak realnie tworzy postacie. Każdy z bohaterów jest pełen wad i zalet, żadne z nich nie jest idealne. Nic też nie przychodzi im łatwo. Tak jak w prawdziwym życiu spotykają ich wzloty i upadki. Potrzebują czasu na przepracowanie swoich ran i zrozumienie, że to nie koniec. Są nieufni i ostrożni, a jednak mają nadzieję. Podobało mi się również to, że każde z nich jest tak różne pod względem charakterów. Jednak moje serce szturmem zdobyła pani Jadwiga. Biła z niej mądrość życiowa i swoiste ciepło.
Na zakończenie
Odrobina magii to jedna z tych książek, które świadomie sobie dawkowałam. Nie chciałam jej zbyt szybko skończyć, bo wiedziałam, że będę tęsknić za tymi bohaterami i klimatem, jaki stworzyła autorka. Od pierwszej strony dałam się pochłonąć fabule i wręcz żyłam każdym wydarzeniem. Wraz z bohaterami śmiałam się i płakałam. Agnieszka Olejnik tworzy historie rzeczywiste, one mogą dziać się właśnie gdzieś w realnym życiu. Nie koloryzuje, ani nie ugładza. Pokazuje, że życie ma i ciemne i jasne strony. Przypomina również, że warto pamiętać o tym, by nie odwracać głowy w drugą stronę, gdy ktoś potrzebuje pomocy. Ja jestem zachwycona. Bez wahania stwierdzam, że Odrobina magii to jedna z najlepszych książek świątecznych, jakie przeczytałam.
Polecam z całego serca Odrobina magii to powieść obyczajowa, która zachwyca niepowtarzalnym klimatem i wprawia w zadumę. Ten tytuł niesie sobą ważne przesłanie, daje nadzieję i pozwala uwierzyć w przeznaczenie. No i ta okładka, rany, uwielbiam ją!
Irena Bujak