Kristen Ashley dała się poznać w Polsce jako autorka, która nie szczędzi humoru, dużej dawki scen erotycznych oraz postaci (szczególnie męskich), które odznaczają się pewnością siebie i wiedzą, czego chcą od pierwszego wejrzenia. U pisarki bohaterowie zwykle zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, a relacja, która między nimi się zawiązuje, rozwija się z zawrotną prędkością. Nie inaczej było w przypadku \”Zabójczego kusiciela\”, który idealnie wpasowuje się w schemat najczęściej stosowany przez autorkę. Historia Jules i Vance\’a pozwoli wam zrelaksować się w trakcie zimowego wieczoru, ale nie jest wolna od pewnych niedociągnięć i irytujących momentów. To taki czytelniczy średniak – coś, co mimo swoich wad, można przeczytać z przyjemnością, ale jednocześnie nie pamięta się o tej powieści przez dłuższy czas. Co takiego jest w niej irytującego? Dlaczego mimo kilku kwaśnych min, można ją polubić?
Jules Lawler nie przepuści żadnemu dilerowi. Pracownica opieki społecznej zajmująca się dzieciakami pomieszkującymi na ulicach obrała sobie za cel oczyszczenie miasta z narkotyków. Pewne dramatyczne wydarzenie związane z jednym z chłopców, sprawiło, że Jules w ciągu kilku miesięcy nauczyła się, jak walczyć i nie ma zamiaru się poddać, dopóki nie pozbędzie się dilerów narkotyków z Denver.
Vance Crowe jest zawodowym tropicielem pracującym w Nightingale Investigations, który cieszy się wielkim autorytetem na ulicy. Przystojny podrywacz pewnego dnia natrafia na przedziwną akcję związaną z młodą kobietą, która postanowiła wytępić wszystkich dilerów. Vance od pierwszego wejrzenia wie, że Jules należy do niego i otacza ją swoją ochroną.
Jules ze względu na swoją nocną działalność, zadarła z niebezpiecznymi ludźmi, którzy chcą zrobić jej krzywdę. Gdy Vance ratuje ją z opresji, dziewczyna nie spodziewa się, że ich relacja tak szybko nabierze rumieńców. Mężczyzna nie ma zamiaru cofnąć się choćby o krok, od samego początku wchodzi w życie pracownicy społecznej z nieustępliwością.
Vance chce od Jules czegoś więcej, ale ona boi się zaryzykować. Woli trzymać się od niego na dystans, ale Crowe nie jest mężczyzną, który respektuje jakiekolwiek zasady. On ustala je sam. Czy Jules zaufa prywatnemu detektywowi i pozwoli sobie na szczęście? Czy Vance\’owi uda ochronić młodą kobietę? Czy przestępczy światek wytrzyma wtargnięcie nieustraszonej Law, a może to właśnie ona będzie tą, która zakończy ten okrutny biznes?
\”Zabójczy kusiciel\” to powieść, którą można opisać jako jazdę bez trzymanki. Dzieje się tam tak wiele, wszystko jest tak bardzo intensywne i szalone, że czytelnik może poczuć się, jak w karuzeli, która nigdy się nie zatrzymuje. Relacja Jules i Vance\’a rozwija się bardzo szybko. Nie ma w niej miejsca na chwilkę spokoju. Czasami czułam się przytłoczona pewnością siebie mężczyzny i irracjonalnością Jules, która przez całą książkę miotała się pomiędzy tym, czy kocha zabójczego kusiciela, czy powinna uciekać od niego, jak najdalej. Początkowo bardzo drażnił mnie różne wątki, takie jak na przykład zapominanie o antykoncepcji (po kilku dniach znajomości), a następnie strach bohaterki, że może zajść w ciążę, by za chwilę mogła stwierdzić, że jednak ma to gdzieś. Książka jest całkowicie odrealniona od rzeczywistości, ale po kilku rozdziałach da się ją polubić. Początkowa irytacja zachowaniem bohaterów zmienia się w ciekawość. W historii Jules i Vance\’a nie zabraknie humoru, najczęściej ze strony rockowych lasek i kolesi, jak bohaterowie nazywają swoją grupkę przyjaciół. Znajdziecie tu również dużo scen erotycznych, które czyta się dość przyjemnie. Oczywiście, dramatyczne wydarzenia z dzieciństwa to must have każdego romansu, ale mam wrażenie, że w \”Zabójczym kusicielu\” nie jest tak często ono wspominane. Kristen Ashley pomoże wam rozgrzać się w mroźne wieczory i zabierze na wycieczkę po ulicach Denver, gdzie twardzielka, jak lubi samą siebie nazywać główna bohaterka, przeprowadza czystki.
Czas na krótką charakterystykę bohaterów. Zacznijmy od Jules – pracownicy opieki społecznej zajmującej się dzieciakami, które z różnych powodów wylądowały na ulicy. Młoda kobieta jest pełna empatii, widać, że dla swoich podopiecznych gotowa jest na wiele. Pod wpływem bolesnej tragedii, która dotyczyła jednego z jej dzieciaków, dziewczyna postanowiła wyjść na ulice i rozprawić się z dilerami. Jules w ciągu kilku miesięcy nauczyła się, jak walczyć i wykorzystuje swoją nowo nabytą wiedzę do różnych akcji mających odstraszyć osoby handlujące narkotykami. Law jest postacią, co do której mam mieszane uczucia. Z jednej strony polubiłam ją za kontakt z dzieciakami i lojalność, z drugiej irytowała mnie niemiłosiernie w trakcie różnych dywagacji, które często były bezsensowne. Vance natomiast to postać, która wie, czego chce. Przystojny mężczyzna jest najlepszym tropicielem NI i od pierwszej chwili poczuł coś do Law. Detektyw jest pewną siebie, nieustępliwą, a jednocześnie łagodną w stosunku do tych, na których mu zależy, osobą. Nie sposób go nie polubić, ale jednocześnie często jego zachowanie było przytłaczające. Na wspomnienie zasługują na pewno drugoplanowi bohaterowie, którzy rozśmieszali mnie swoim zachowaniem, a w szczególności Roam, młody chłopak, który chce stać się kimś takim, jak Vance, jak i gadatliwy Sniff, któremu nigdy nie zamyka się buzia. Kristen Ashley w książce zamieściła również wiele sytuacji z postaci, które znamy z poprzednich tomów serii \”Rock Chick\”, co jest miłym dodatkiem do powieści.
\”Zabójczy kusiciel\” to pozycja, która na pewno spodoba się wielbicielom romansów i fanom autorki. Mimo kilku mankamentów stanowi miłą odskocznię od rzeczywistości. Nie ma w niej miejsca na złapanie oddechu, akcja rozwija się błyskawicznie, a intensywność niekiedy może być przytłaczająca. Jednak w ostatecznym rozrachunku plusów i minusów, te pierwsze przeważają. Z chęcią przeczytam kolejne tomy z serii \”Rock Chick\”, ponieważ znaleźć można tu wiele zabawnych sytuacji, ale również dramatów, które kształtują bohaterów. Jeżeli szukacie powieści, o której nie będziecie mogli zapomnieć, to niestety \”Zabójczy kusiciel\” nie załapie się do tej kategorii, ale jeśli macie ochotę po prostu przeczytać coś przyjemnego, co pomoże wam urozmaicić zimowe wieczory, to śmiało sięgajcie po najnowszą książkę Kristen Ashley. Zdecydowanie się do tego nadaje!
Klaudia Aleksandra Grabowska