Czasem te najbardziej niepozorne książeczki cieszą najbardziej. Taka właśnie jest \”Matyldo, twoje urodziny\”, czyli pierwsza pisana wierszem książka w serii o krówce Matyldzie. Tekstu w tej książeczce niewiele, ale moim zdaniem jej siłą jest piękna, nieco komiksowa i subtelna kreska, która już od małego może w dzieciach kreować wrażliwość na urodę obrazów.
Matylda wygrzewa się na polanie. Śpi sobie w najlepsze, aż nagle słyszy i widzi zamieszanie. Kurczaki zaczynają rozrabiać – znoszą różne graty, krzesła, deski, balony… ciasta… robi się coraz dziwniej, a Matylda chciałaby po prostu pospać sobie w samotności. W końcu zaskoczona krówka odkrywa, że to ona jest bohaterką tego całego zamieszania.
Bardzo mi się ta książeczka podoba. Jest naprawdę fajna. Jest w niej kilka ciekawych detali, które mogą przykuć uwagę maluszka, do tego dodajmy jeszcze śmieszne i pocieszne kurczaki, które wraz ze swoimi pomysłami pojawiają się na każdej stronie i mamy uśmiech dziecka gwarantowany.
Nie jest to może taka lekturka, z którą większość dzieci będzie spędzać mnóstwo czasu, gdyż wydaje mi się, że to jedna z tych książeczek, które mogą się dość szybko opatrzyć, ale myślę, że maluchy zakochane w krówkach (a na pewno takie są) pokochają tę książkę całym sercem, gdyż Matylda jest po prostu przesłodka. Cała reszta dzieciaczków na pewno raz na jakiś czas chętnie wróci do tych ciekawych rysuneczków, zaś rodzice z radością będą wracać do krótkiego rymowanego tekstu, który czyta się bardzo łatwo, lekko i przyjemnie. Polecam.
Żaneta Fuzja Krawczugo