Za czym najbardziej tęsknię w dobie pandemii? Odpowiedź jest tylko jedna – brakuje mi podróży, dlatego z chęcią sięgam po książki, które w jakiś sposób nawiązują to przemieszczania się oraz poznawania nowych miejsc, kultur czy smaków. Gdy w moje dłonie wpadł tytuł ?Stewardesy. Cała prawda o lataniu? w opracowaniu Krzysztofa Pyzi, po prostu nie mogłam powiedzieć \”NIE\”.
Okładka utrzymana jest w jasnych błękitach, które przywodzą na myśl niebiosa i związane z nimi podróże, a uśmiechnięta stewardesa stanowi uosobienie gościnności oraz profesjonalizmu. Na co więc czekamy? Wszyscy gotowi? Zapraszam na pokład!
Zanim jednak przejdę do opisania moich wrażeń z lektury tego tytułu, muszę zaznaczyć, iż bardzo spodobała mi się szata graficzna wnętrza samej książki. Błękit nie tylko nie opuścił całego projektu. Wykorzystany został nie tylko do oddzielenia kolejnych części, ale też podświetlenia pytań zadawanych przez autora. Uroczym detalem były niewielkie samoloty umieszczone przy numerze strony. Może jest to tylko drobiazg, ale uważam, że stanowi doskonały element uzupełniający.
Sama książka to wywiad rzeka. Pomimo tego, że autor spotykał się z kilkoma różnymi stewardesami (niektóre chciały pozostać anonimowe, inne zgodziły się na wspomnienie z imienia i nazwiska) całość czyta się bardzo płynnie, nie odczuwając ani różnic w stylu wypowiedzi, ani tonu samej opowieści. W tekście można znaleźć miłość i pasję do tego trudnego i wymagającego zawodu, co pokazuje, iż nie jest to tylko zajęcie zarobkowe, ale również styl życia.
Czytelnik ma szansę poznać szczegóły procesu wyboru kandydatów na stewarda czy stewardesę, kolejne etapy szkolenia, ale też ciekawostki z zakresu budowy samolotu! Dowiedzieć się można, jak podrywają pasażerowie, jakie pytania najczęściej zadają oraz jak zachowują się na pokładzie. Zaskoczeniem dla wielu osób może być fakt, że stanowisko stewardesy są jednym z najbardziej niebezpiecznych zawodów, również pod względem zdrowotnym, a największym marzeniem jest praca dla VIP-ów, w tym arabskiej rodziny królewskiej. Zaintrygowani? Obiecuję, że to dopiero szczyt góry lodowej zbudowanej z informacji, jakie znajdziecie w książce Krzysztofa Pyzi.
Dodatkowo miłym akcentem było zamieszczenie alfabetu lotniczego. Nie wiecie co to? To kolejny powód, aby zapoznać się z tym tytułem.
Czy treść książki była dla mnie zaskoczeniem? Nie. Większość z przeczytanych informacji, tajemnic czy skandalików była mi znana, ale wynika to z faktu, że moja praca powiązana jest z turystyką. Jednak nie zaprzeczę, że przeczytałam ją z zainteresowaniem i uśmiechem na twarzy. Jednocześnie gwarantuję, że przeciętny czytelnik (niezwiązany z branżą) znajdzie tam tyle ciekawostek, że z pewnością nie spamięta nawet połowy z nich w czasie zapoznawania się z obszerną treścią.
Podsumowując: gorąco polecam!
Monika Hołyk-Arora