\”Kopciuszek i szklany sufit\” to jak można przeczytać na odwrocie, książka kierowana dla dorosłego, ale też i dla młodszego czytelnika. Tylko czy faktycznie nadaje się dla każdego?
\”Kopciuszek i szklany sufit\” to zbiór dwunastu krótkich historii, z bohaterkami, które są dobrze znane każdemu z nas. Jest tu tytułowy Kopciuszek, Śpiąca królewna, Mała syrenka, Czerwony kapturek, Mulan, czy mniej znana Złotowłosa, czy Księżniczka na ziarnku grochu. Każda z tych historii znacznie odbiega od oryginału, chociaż zarys jest ten sam. Nie ma tu typowego happy endu, gdzie to jakiś książę ratuje księżniczkę z opresji. Tutaj to księżniczki walczą o swoje prawa, czy to do równiej pensji jak Mulan, czy do osiągnięcia sukcesu, dzięki swoim staraniom jak Kopciuszek, czy do możliwości decydowania o swoim losie jak Calineczka.
W każdej historii można znaleźć różne problemy, z którymi zmagają się kobiety w dzisiejszych czasach. Jak brak tolerancji, nierówna pensja, rasizm, czy prawa kobiet. Te wszystkie sprawy są bardzo ważne i trzeba o nich mówić, ale niestety nie podobało mi się to, w jaki sposób zostało to przedstawione w tej książce. Autorki mają bardzo specyficzny humor, który niestety do mnie nie przemówił. Nie roześmiałam się nawet razu. Wydaje mi się, że ta książka miała pokazać, że kobieta jest silna, że powinna sama o sobie decydować i należą jej się te same prawa co mężczyznom, i to jest bardzo dobry pomysł, ale to wszystko zostało pokazane w sposób, który kojarzy mi się raczej, ze stereotypową feministką, która uważa, że wszystko jej się należy, a mężczyźni to zło.
Na początku każdej historii znajduje się ilustracja, z główną bohaterką. Kreska, tak jak i wszystkie opowiadania jest specyficzna. Czy się komuś spodoba, czy nie to już kwestia gustu. Mnie najbardziej spodobała się ta z Mulan, reszta już dużo mniej.
Plusem książki jest jej wydanie. Twarda okładka i grube kartki to coś, co zawsze doceniam w książce.
Podsumowując, zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci. Może dla starszej młodzieży, ale na pewno nie dla młodszych czytelników. Autorki miały fajny pomysł, ale wykonanie już mi się tak nie podobało. Książkę czyta się bardzo szybko, co jest zdecydowanym pulsem. Myślę, że książka powinna spodobać się tym, co lubią specyficzny humor i mają dość przesłodzonych historii.
Honorata Jamroży