Z twórczością Joanny Tekieli poznałam się w dniu, w którym przeczytałam jej debiutancką powieść Pensjonat Leśna Ostoja. I jak to bywa z miłością od pierwszego wejrzenia, uczucie to trwa nadal i mam wrażenie, że z każdą kolejną powieścią wzrasta. Gdy więc pośród księgarnianych półek pojawił się “Szlak Srebrnych Mgieł”, nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
Ta książka różni się od serii o Pensjonacie Leśna Ostoja, która była szalenie zabawną lekturą. “Szlak Srebrnych Mgieł” jest książką stonować, początkowo smutną i depresyjną, ale w miarę rozwoju fabuły dającą nadzieję oraz ukojenie emocjom i uczuciom, które wzbierają w czytelniczych sercach. Joanna Tekieli dobrze wie, jak dotknąć zakamarków duszy i pobudzić je do silniejszego odczuwania otaczającego nas świata.
Autorka snuje swoją opowieść dość nieśpiesznie, budując tym samym niepowtarzalny klimat i dając czytelnikowi czas na zaznajomienie się z emocjami głównej bohaterki, którą poznajemy w mocno ponurych okolicznościach. W chwili, w której granica między życiem i śmiercią jest delikatna jak muślinowa zasłona, której przekroczenie może być nowym początkiem albo końcem.
Jednak Joanna Tekieli daje czytelnikom również szansę na obserwowanie jej drogi, a właściwie szlaku, sugerując się tytułem, w poszukiwaniu celu ku dalszej ziemskiej wędrówce. Czy uda jej się go odnaleźć? Hmmm… Musicie sprawdzić sami.
Nim jednak to nastąpi, zdradzę Wam też co nieco o bohaterach. Beata na samym początku jest kobietą, pomimo iż dojrzałą, pogubioną i zranioną, co właściwie nie jest dziwne w jej sytuacji. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem, a później z każdym kolejnym kilometrem wędrówki rozkwita niczym najpiękniejszy kwiat, który nim to uczni, najpierw musi odzyskać siły witalne, które zostały mu odebrane, gdy ktoś zapomniał go podlewać i doglądać, a ten z każdym dniem usychał zapomniany.
Jest też Harry – przewodnik, który zaskarbi sobie serce niejednej czytelniczki. Jego charakter może nie jest stuprocentowym ideałem na miarę disnejowskiego księcia na białym rumaku, ale przecież nie o to w życiu chodzi, by facet nim był. Harry ma jednak tak szalenie urzekający sposób bycia, że nawet chwile, w których ma się ochotę przyłożyć mu czymś ciężkim, by się z lekka ogarnął, nie są w stanie przyćmić całej palety jego zalet – jak poczucie humoru, dobre serducho i miłość do zwierząt.
Jeśli więc macie ochotę na porządną obyczajówkę, z mocnym przesłaniem dającym nadzieję i pokazującym, że można podnieść się po upadku i z uśmiechem wyglądać w przyszłość, to “Szlak Srebrnych Mgieł” będzie tym, czego potrzebujecie w swojej biblioteczce. A przy okazji będziecie mogli pozachwycać się barwnymi opisami przyrody, które zapierają dech w piersiach.
Michalina Foremska