Każdy z nas chce być akceptowany i czuć, że jest na swoim miejscu. Gdy ktoś odbiera nam tę pewność, robimy wszystko, by zyskać aprobatę i poczucie, że pasujemy nie tylko do miejsca, ale i reszty bliskich.
Zarys fabuły
Diana jest Amazonką, księżniczką, która z całych sił pragnie sprostać swojemu dziedzictwu. Według niektórych nie jest tego godna, nie trafiła do nich, jak reszta i jest słabsza. Nastolatka napędzana chęcią udowodnienia swojej siły oraz docinkami robi wszystko, by w końcu być docenioną. Gdy ma szansę się wykazać, dochodzi do tragedii i Diana łamie wszelkie zakazy. Ratując śmiertelniczkę, naraża się na gniew swoich sióstr. Nie może jednak postąpić wbrew sobie, nawet wtedy, gdy okazuje się, że ocalała jest Zwiastunką wojny i światu grozi niebezpieczeństwo. Czy istnieje szansa ocalenia?
Zwiastunka wojny jest adaptacją książki Leigh Bardugo, której jeszcze nie czytałam. Muszę jednak przyznać, że powieść graficzna wciągnęła mnie tak mocno, że teraz wręcz muszę nadrobić ten błąd.
Moje wrażenia
Już wszyscy wiemy, że cykl DC powieść graficzna 13+ mówi o problemach nastolatków. Nie inaczej jest w tym przypadku. Zwiastunka wojny to nieustanna walka o pokazanie, że ma się prawo do przynależenia do swoich sióstr i jest się silnym. Louise Simonson pokazuje też przy tym, że warto walczyć o swoje, ale ważne jest, by nie stracić przy tym swoich poglądów. Nie warto dążyć do celu po trupach. Czasami trzeba łamać zasady, jeśli ma to komuś pomóc. Dobrze jest też się nie poddawać, nawet gdy wydaje się, że nie ma już szansy na rozwiązanie problemu, to trzeba do końca próbować. Zwiastunka wojny to akcja, emocje, przygody i zaskakujące momenty.
Słów kilka o szacie graficznej
Kit Seaton bez wątpienia poradził sobie z częścią graficzną. Rysunki przykuwają oko i idealnie współgrają z tekstem. Jedyne, do czego mam małą uwagę, to twarze, zabrakło mi na nich emocji w danych sytuacjach, bohaterowie zazwyczaj wyglądali na zdziwionych. Co do reszty – jest super, ilustrator zadbał o każdą kreskę i łatwo wyobrazić sobie daną sytuację. Szczególnie że fantastyczne istoty były naprawdę rewelacyjnie przedstawione.
Na zakończenie
Postać Wonder Woman nie jest mi obca i bardzo ją lubię. Dlatego też chętnie sięgnęłam po zeszyt, w którym mogłam poznać początki drogi Diany. Ciekawiła mnie wyspa Temiskiry i jak to wszystko się zaczęło. Muszę przyznać, że czuję niedosyt, chętnie bym poczytała jeszcze z kilka rozdziałów tej historii. Zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi przeżywałam wszystko. Ponieważ nie znam oryginalnej wersji, byłam zaskoczona obrotem wydarzeń. Strasznie jestem ciekawa, co mogło wydarzyć się dalej. Jednak i te 180 stron, to niezwykle wciągająca historia, od której nie da się oderwać.
Zwiastunka wojny jest idealną propozycją dla fanów Wonder Woman. Nastolatkowie przekonają się, że nawet bohaterowie zmagają się z tym, co oni i że warto walczyć o to, w co się wierzy. To też zeszyt pełen przygód, okraszony ironicznym poczuciem humoru, budowaniem przyjaźni i odnajdywaniem swojej drogi.
Irena Bujak