“Wiosna koloru słońca” to bezpośrednia kontynuacja losów Emely i Elyasa. Młodzi ludzie docierają do chwili, gdy decydują, że chcą być razem, tu i teraz i tworzyć razem przyszłość. W pełni podekscytowani są również rodzice pary, ponieważ mamy Emely i Elyasa marzyły o tym, aby ich dzieci łączyło coś więcej niż dziecięca, a później nastoletnia miłość. Pojawiają się problemy odnośnie przyjaciółki chłopaka, która przeżywa ciężkie chwile i potrzebuje paczki swoich przyjaciół, aby stanąć na nogi.
Końcówka drugiej części dała mi szczęście, bo między dwojgiem przyjaciół zaczęło się układać, ale jednocześnie brakowało zakończenia tej historii. Osobiście pierwsze dwa tomy poznałam dopiero w tym roku, a nie w momencie, kiedy zostały wydane, czyli parę lat temu i już nie mogłam się doczekać zakończenia historii. Współczuję wszystkim czytelnikom, którzy musieli wycierpieć tyle czasu, aby dostać w swoje ręce “Wiosnę koloru słońca”, ale czy opłaciło się tyle czekać?
Obawiałam się, że akcja tej kontynuacji będzie toczyła się po dłuższym czasie od zakończenia poprzedniej części. Na szczęście, okazało się, że wkraczamy w fabułę zaraz po wydarzeniach z “Zimy koloru turkusu”. Autorka prowadzi akcję dalej, nie ma przeskoków czasowych, a wszystko tworzy jedną, wspólną i logiczną całość.
Styl autorki nie odbiega od tego w pozostałych tomach, nadal obecny jest humor, którym jest obdarzony Elyas, a docinki i dogryzanie sobie nawzajem są wisienką na torcie relacji między bohaterami. Pojawiają się podteksty seksualne, zaczepki i prowokacja, ale nie było to żenujące. Te teksty są na takim poziomie i tak to zostało ograne, że mogę przyznać, że takie sytuacje dzieją się w życiu realnym nastolatków.
Oczekiwałam, że po tylu latach autorka nas czymś zaskoczy, że skoro tamte powieści były bardzo dobre, to finałowa część będzie czymś wystrzałowym. I tu się trochę zawiodłam. Sytuacja pomiędzy tą dwójką się stabilizuje, miewają oni gorsze dni, ale nie są to sytuacje, kiedy świat się wali, a czytelnik jest zdenerwowany całą sytuacją. Brakowało mi przyjaźni pomiędzy Alex i Emely; mam wrażenie, że dziewczęta się od siebie oddaliły. Znalazły swoje drugie połówki, są z nimi szczęśliwe, ale ich przyjaźń na tym ucierpiała.
Problematyka książki nie jest bardzo złożona i rozległa. Przyjaciółka Elyasa ma problemy, wspólny język znajduje z nią Emely. Dziewczyna wie, jak podejść do niej, aby nie zaszkodzić, ale spróbować pomóc. Emely jest dobrą postacią, nie przesadzoną, ma obawy co do związku, wątpliwości, kłopot z ponownym zaufaniem, ale nie jest to coś, co ujmuje tej postaci. Elyas to kochający chłopak, brat i przyjaciel, potrafi oczarować czytelnika, chce każdemu pomóc i bardzo odczuwa każde niepowodzenie.
W ogólnym rozrachunku nie jest to zła książka, ale niestety troszkę słabsza od swoich poprzedniczek. Po tak długiej przerwie oczekiwałam czegoś lepszego, co mnie zachwyci i porwie. Powieść czytało mi się to dobrze, czcionka i sama też książka, są wygodne do trzymania i czytania. Jest to seria godna polecenia głównie młodzieży. Myślę, że idealnie sprawdzi się na nadchodzące lato.
Daria Pogodzińska