“Ból i żal z czasem stają się mądrością.”
Jeśli lubicie thrillery mocno odchodzące od realności, to ten tytuł powinien wpasować się w wasz gust czytelniczy. Niestety, mnie do siebie nie przekonał. Miałam wrażenie, że autorka za bardzo dała się omamić wyobraźni wyrwanej spod kontroli w snuciu prawdopodobieństwa zdarzeń. Jednak nie to głównie sprawiło, że nie mogłam zgrać się z fabułą, a infantylne zachowania bohaterów, zwłaszcza kluczowej postaci. Zabrakło mi mocnych argumentów przemawiających za takimi, a nie innymi zachowaniami, wyczekiwałam solidne bazy psychologicznej.
Początkowo nic nie zapowiadało, że nastąpi rozczarowanie czytelnicze, pomysł na intrygę, choć do nowych nie należał, to został ujęty z ciekawej strony. Z chęcią śledziłam scenariusz zdarzeń, jednak w miarę poznawania kolejnych rozdziałów, miałam uczucie, że pisarka nie przemyślała możliwości, jakie stworzyła na potrzeby powieści, nie wykorzystała w pełni potencjału. Wkradło się sporo przewidywalności, za szybko odkrytych kart, przeciętnych zbiegów okoliczności, mało wkręcających zwrotów akcji. Powstał deficyt niepewności i napięcia, z wyjątkiem finalnej odsłony, która miała w sobie to coś, co wywołało silne zaangażowanie w ostatni akt nakreślonej historii.
Po stronie plusów odnotowałam płynną i przyjemną narrację, wystarczającą na potrzeby lekkiego thrillera. Pisząc recenzję, zorientowałam się, że już miałam okazję spotkać się z twórczością Sheryl Browne, w ramach poznawania “Opiekunki”, tam również nie dostałam głębi warstwy psychologicznej, a to dla mnie istotny składnik w dobrym odbieraniu niepokojących opowieści. Podsumowując, wytrawny miłośnik thrillerów poczuje się nieusatysfakcjonowany, ale osoby sporadycznie chwytające za gatunek mogą zaliczyć przygodę do nie najgorszych i zajmujących. Zatem dużo zależy od nastawienia, w wakacje chętniej stawiamy na mniej wymagające książki.
W “Drugiej żonie” spotykamy Rebeccę, jej najlepsza przyjaciółka popełniła samobójstwo. Nic nie wskazywało na załamanie nerwowe kobiety, udany związek małżeński, rozbudowana reputacja malarki, stabilna sytuacja finansowa. A jednak Nicole sięga po ostateczne rozwiązanie, mimo że w swoim otoczeniu ma osoby ją kochające. Richard, mąż ofiary, wydaje się ucieleśnieniem najlepszych cech mężczyzny, nic zatem dziwnego, że wywiera korzystne wrażenie na Rebecce, kobiecie spragnionej zrozumienia i miłości. Tych dwoje zaczyna coś łączyć, nie tylko silne uczucie, ale i mroczne tajemnice. Czy uda się zbudować szczęście na tragedii, poczuciu winy, niskiej samoocenie? Dlaczego wyidealizowane obrazy osób tak mocno przyciągają?
Izabela Pycio