Czy przez całe życie myślałeś, że nie jesteś dość dobry, bo osoba, którą kochasz, źle Cię traktuje? Czy przez te wszystkie lata trwania relacji nauczyłeś się, czego lepiej nie mówić, by nie doprowadzić do konfliktu? A może podświadomie czułeś, że Twoja rodzina nie funkcjonuje tak, jak powinna, a Ty i Twoje rodzeństwo mieliście przypisane role-od maskotki, poprzez złote dziecko, aż do czarnej owcy?
Spokojnie. Weź głęboki wdech i się rozluźnij. To nie są Twoje wymysły, nic Ci się nie wydaje i w żadnym wypadku nie jesteś przewrażliwiony. To, co przeżyłeś bądź przeżywasz nadal, to codzienność z osobą cierpiącą na… narcyzm. W tym schorzeniu nie do końca chodzi o nadmierne skupianie się na własnym wyglądzie, to o wiele głębsza i poważniejsza sprawa. To choroba, która niszczy wiele osób, prócz samego narcyza oczywiście.
Tak więc usiądź, odetchnij. Właśnie rozpoczęła się Twoja droga do wyleczenia, a przynajmniej zrozumienia tego, co Cię spotkało.
Temat od samego początku wydawał mi się szalenie interesujący, choć przed rozpoczęciem przygody z książką miałam lekkie obawy, szczególnie gdy zobaczyłam jej objętość. Nie wiedziałam, czy wytrwam do końca i zastanawiałam się, czy zawarte w niej informacje nie będą się powtarzać, byleby tylko pozycja biła po oczach ilością stron. Jednak już na samym początku czekała mnie miła niespodzianka.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką musiała włożyć w stworzenie tej pozycji autorka. Ja (jak i zapewne wiele innych osób) mylnie zakładałam, iż narcyzm polega na chorobliwym zapatrzeniu w siebie, ale pod względem wyglądu, poniekąd też na egoizmie. Dopiero po lekturze W cieniu narcyza mogę rzec, iż wiem, czym tak naprawdę owa choroba jest. Znajdziemy tutaj wszystkie niezbędne informacje odnoszące się do tego zjawiska. Dokładne przybliżenie nam, czym jest narcyzm, jak z nim walczyć i ewentualnie jak nauczyć się z nim żyć (to już opcja dla tych, którzy w jakiś sposób, psychiczny bądź finansowy są tak związani z narcyzem, że nie widzą możliwości porzucenia go).
Ta pozycja to prawdziwe kompendium wiedzy przekazanej odbiorcy w bardzo przystępny oraz klarowny sposób. Ani przez sekundę nie czułam się znudzona książką, a każda kolejna strona była dla mnie nieocenionym źródłem nowych, nieznanych mi dotąd informacji. Przystępny język sprawia, że nie musiałam w odmętach Internetu poszukiwać znaczenia trudnych słów, gdyż zwyczajnie takowych w niej nie było. I szczerze powiedziawszy, lektura tylko na tym zyskała.
Wszystkie informacje czekają na nas wewnątrz, skrzętnie podzielone na rozdziały. Zapewne dużą zasługą w szybkim czytaniu jest fakt, że autorka wiele porad wypunktowała, co jednocześnie pozwala na lepsze i dokładniejsze przyswajanie ich przez czytelnika. Do tego mamy również historie z życia wzięte- kilka opowieści osób, które na jakimś etapie życia spotkały na swej drodze narcyza. I wbrew pozorom to nie tak, że zazwyczaj chodzi tu o drugą połówkę; równie często wychowujemy się w domu, w którym jedno z rodziców jest narcyzem, drugie zaś współuzależnionym lub oboje są nosicielami choroby.
Teraz wiem, jak ciężkie musi być dorastanie w tak skrzywionej rodzinie. Wydawałoby się nawet, że dziecko określane jako maskotka (czyli takie, które poprzez żarty lub inne zachowania rozładowuje napiętą atmosferę w domu) ma o wiele lżejsze życie i opuszcza dom rodzinny bez żadnych psychicznych naleciałości. Okazuje się jednak, że rzeczywistość jest zupełnie inna, a codzienność takiego dziecka również nie należy do najlżejszych, mimo że jest ulubieńcem wszystkich, w tym samego narcyza.
W cieniu narcyza to książka, którą koniecznie musicie przeczytać. Zapewni Wam zastrzyk informacji, a i może nawet pomoże w ucieczce od narcyza, bądź odpowiednio szybkim rozpoznaniu go, dzięki czemu ominiecie takiego człowieka szerokim łukiem. Na pewno lektura wyjdzie Wam tylko na dobre, a przy tym samo pojęcie narcyzmu nie będzie już nieodpowiednio klasyfikowane. Ja jestem zachwycona!
Katarzyna Pinkowicz