Niektórzy lubią przejść przez szkołę niezauważeni, a inni potrzebują być zauważeni i docenieni. Szukają zainteresowania wśród najpopularniejszych uczniów i są gotowi zrobić wszystko, by każdy o nich mówił. Co jednak gdy nie jest to warte naszego zachodu?
Zarys fabuły
Garfield Logan to typowy nastolatek. Nie chce jednak taki być, marzy, by zostać dostrzeżonym przez rówieśników, zaimponować im i poczuć, jak to jest być lubianym przez wszystkich. Nawet zrobił sobie zielone pasemka, ale to niestety za mało. Chłopak wie, że ma coraz mniej czasu, bo kończy się trzecia klasa. Dwójka jego przyjaciół nie rozumie skąd u niego taka potrzeba bycia popularnym, ale gdy wpada na pewien szalony pomysł, bez wahania mu pomagają, obawiając się skutków ubocznych. O dziwo wszystko się udaje i nastolatek dostaje to, czego pragnie. Okazuje się również, że coś się w nim zmienia, a on nie potrafi nad tym zapanować.
Po Raven nie mogłam doczekać się następnej historii o kolejnym Młodym Tytanie. Tym razem jest to Beast Boy. Jak rozpoczęła się jego opowieść?
Moje wrażenia
Trzeba przyznać, że Kami Garcia pisze rewelacyjne scenariusze. Pamiętając, jak bardzo podobała mi się Raven, liczyłam, że Beast Boy będzie równie dobry. I szybko się okazało, że i przy tym tytule się nie zawiodę. Ponownie spotkałam się początkiem, który rozwija się powolnym tempem, a zakończenie nabiera rozpędu. Tak samo, jak poprzednio uważam taki zabieg za plus powieści graficznej. Mogłam poznać głównego bohatera, jego życie i problemy. Scenarzystka bardzo realnie ukazała świat nastolatków. Młodzi ludzie dopiero się kształtują, uczą się tego, co tak naprawdę jest ważne. Zakończenie jest mocne i aż chciałabym natychmiast poznać dalsze losy Garfielda.
Słów kilka o szacie graficznej
Gabriel Picolo to ilustrator, którego prace niezwykle mi się podobają. Czysta kreska, trochę jakby mangowa, skupiająca się na wyglądzie bohaterów i emocjach. Artysta dba o szczegóły, ukrywa ciekawe smaczki, które można dostrzec przy dokładnym przyglądaniu się. Jego ilustracje idealnie współgrają z treścią.
Na zakończenie
Żałuję, że powieści graficzne czyta się tak szybko. Zawsze po ich skończeniu czuje niedosyt i chciałabym więcej. Nie inaczej było z komiksem Beast Boy. W mgnieniu oka dotarłam do finału i pozostało mi tylko zachwalanie. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Z zainteresowaniem śledziłam rozwój wydarzeń i kibicowałam Garfieldowi. Dużo tu emocji, wyczuwa się przyjacielskie więzi, pragnienie bycia lubianym i akceptowanym. Intrygują tajemnice i zachodzące zmiany w głównej postaci. W trakcie czytania nieustannie czułam to, co bohaterowie, a emocji nie brakowało.
Z czystym sumieniem polecam komiks Beast Boy każdemu fanowi DC. Myślę, że niezależnie od wieku każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jednak szczególnie polecam zeszyt nastolatkom, bo to nie tylko historia o nadnaturalnych mocach, ale przede wszystkim o trudnym etapie dojrzewania.
Irena Bujak