Dzieciństwo jest dla nas pierwszą przygodą, dorosłość wyzwaniem, na które często wcale nie jesteśmy gotowi. Jednak to okres dojrzewania odbija w nas największe piętno. Stanowi ono połączenie wielu zmian, którym musimy podołać pomimo braku doświadczenia i zagubienia w świecie emocji. Jak stawiać czoła codzienności, gdy równocześnie serce i umysł bombardują nas wachlarzem emocji, ciało zmienia się i wciąż zaskakuje, a my wciąż nie wiemy, kim jesteśmy? Ten chaos dotyka każdego, choć w różnym stopniu. To, jak poradzimy sobie z odkrywaniem własnego ja, zależy od wielu czynników. Często nasze zmagania utrudnia ludzka zawiść i odmienność od większości, jednak czy ty sprawia, że nasze dorastanie jest inne? Mniej lub bardziej skomplikowane? Charlie ma już za sobą najgorszy etap, wszyscy wiedzą, że jest gejem, a szykany ustały. Jednak to nie sprawiło, że osiągnął wewnętrzny spokój i wie, co czuje. Niby czasem spotyka się potajemnie z Benem, ale ten wciąż go zwodzi i wykorzystuje dla własnej przyjemności. To powoduje, że niepewność narasta, a wtedy łatwo o błąd i złe ulokowanie uczuć.
Miłość rządzi się jednak swoimi prawami i niespiesznie drąży nawet najtwardszą skałę. Wątpliwości, przyjaźń i przywiązanie stają się początkiem relacji dwóch chłopaków, których życie pozornie było już poukładane. Czy Nick okaże się tym, który wymaże złe doświadczenia przyjaciela? Czy Charlie pomoże mu w odkryciu własnych uczuć?
Heartstopper
Uwielbiam powieści graficzne, a jeśli niosą za sobą głębsze przesłanie, to idę w nie w ciemno. To czysta przyjemność pisać wam o wartościowych historiach, które mogą pomóc zrozumieć uczucia w każdej formie. Tak, te opowieści, które są po coś, dają czytelnikowi zarówno rozrywkę, jak i otwierają oczy oraz oferują coś niezwykle cennego, ukojenie. Heartstopper to historia o poznawaniu siebie, próbie zrozumienia własnych uczuć i samoakceptacji, która jest następnym krokiem, po odkryciu kim właściwie jesteśmy. Charlie i Nick od razu zyskują sympatie czytelnika i sprawiają, że nagle duże problemy, z jakimi zmagają się nastolatkowie, nabierają sensu. Wątek LGBT+ stanowi świetną podstawę dla całej opowieści i jej problematyki. Odmienność i związane z nią problemy, z jakimi przychodzi zmagać się naszym bohaterom, pokazują, że niczym się nie różnimy. Pierwsze miłości, źle ulokowane uczucia i iskry pełne emocji stanowią takie samo wyzwanie w każdej miłosnej konfiguracji, a w przypadku postaci wykreowanych przez Alice Oseman dużo większym.
Wśród bohaterów
Mało tu tekstu, ale emocji nie brakuje. Kreacja postaci zarówno kreską, jak i słowem świetnie się sprawdza, a autorka dba o realizm we wszystkich aspektach, dodatkowo obalając sporo stereotypów. Charliego zna każdy w szkole. To zasługa jego orientacji, a właściwie tego, że otwarcie się do niej przyznaje. Co wiadomo o nim poza tym jednym szczegółem? A właśnie, większość z uczniów szkoły w Truham niewiele o nim wie. Chłopak ma sporo zainteresowań, szybko biega, gra na perkusji i jest dobry z przedmiotów ścisłych. Nick to typowy gracz rugby, ale czy to nie krzywdzące stwierdzenie? Ta dwójka poznaje się przypadkiem i szybko zaprzyjaźnia. Napędzają się wzajemnie i dzięki temu rozwijają nowe umiejętności. Nagle okazuje się, że Charlie to niezły rugbista i wcale nie gra gorzej przez swoją orientację. Różnią się wyglądem i charakterem, ale dają sobie swobodę bycia sobą, nieudawania czegokolwiek.
Wśród obrazów
Heartstopper zachwyca lekkością, delikatnym, aczkolwiek konkretnie przedstawionym tematem i kreską. To w niej zawierają się emocje, od zmieszania, przez smutek aż po radość i strach. Oszczędnie i z przytupem. Autorka wie jak skraść serca czytelników. Jej pióro zarówno w warstwie tekstowej, jak i ilustracjach stanowi niesamowite połączenie i oczarowuje. Każda kreska, mniej lub bardziej zaznaczona, zabawa cieniem i intensywnością prowadzonych linii sprawia, że Heartstopper pozbawia nas oddechu. Nawet nie zauważyłam, kiedy wypuściłam wstrzymywany oddech. Chciałam poznawać tę historię jak najdokładniej, czułam emocje i wszechogarniającą niepewność. Kibicowanie tak świetnie skrojonym postaciom jest przyjemnością. Naturalność i prostota sprawdzają się tu świetnie.
Podsumowanie
Heartstopper to powieść graficzna dla każdego. Opowiada o pierwszych uczuciach, odkrywaniu siebie i samoakceptacji, która wcale nie jest łatwa do osiągnięcia. To też świeże, delikatne i realne spojrzenie na problemy LGBT+ i pokazanie, że niczym się nie różnią, a właściwie mają o wiele gorzej od nas. Muszą walczyć nie tylko ze sobą, ale i z całym światem, a już bycie nastolatkiem jest dość dużym wyzwaniem. Autorka dała młodzieży coś, czego potrzebowali, głos rozsądku w świecie, który nie akceptuje odmienności. To pełna wartości i przepięknych ilustracji powieść, którą warto polecać każdemu, a już w szczególności młodzieży.
Marta Daft