Dla każdego z nas niektóre tematy są kontrowersyjne, a spojrzenie na nie z innej perspektywy może okazać się obrazą. Chrześcijaństwo, zmieniające się przez tysiąclecia, również nie może zgodzić się na niektóre tematy. Katolicyzm piętnuje wszystko, co chce pokazać inną twarz Jezusa z Nazaretu, a kwestia jego ewentualnego małżeństwa, jest zduszana w zarodku. Współczesny człowiek, chrześcijanin-katolik powinien słuchać się Kościoła, choć coraz częściej pojawiają się głosy twierdzące, że nie wszystko, co zawarte jest w Nowym Testamencie, powinniśmy czytać dosłownie. Autorka Księgi tęsknot przenosi czytelnika do początku I wieku i opowiada historię żony Jezusa. Zdecydowanie część osób, bardzo konsekwentnych w swych wyborach, nie zdecyduje się na lekturę tej książki. Jednak znajdą się też tacy, którzy z ciekawością przeczytają historię Any i wybory, których przyszło jej dokonywać.
Ana, Żydówka pochodząca z bogatej rodziny, chciałaby uczyć się i pisać, być zauważoną w społeczeństwie, gdzie kobiety są pomijane. Zmuszona do małżeństwa z dużo starszym mężczyzną robi wszystko, żeby temu zapobiec. Niespodziewane poznanie Jezusa i splot późniejszych wypadków sprawia, że Ana zostaje jego żoną. Jej historia, to opowieść o życiu i spojrzenie na ówczesny świat przez kobiecy pryzmat.
Z pewnością dla wielu temat, którego podjęła się autorka, może być kontrowersyjny. Czy pomimo wątpliwości warto sięgnąć i poznać historię Any? Zdecydowanie tak. Historia, opowiadana przez dziewczynę w pierwszoosobowej narracji, pokazuje świat kobiet, którego niedane jest nam poznać z zachowanych relacji. Kobiety, pomijane w historycznych przekazach, którym zawsze zamyka się usta, tutaj pokazują swoją twarz i swoje spojrzenie na świat.
Autorka napisała historię z dużą dawką feminizmu, przedstawiając bohaterkę z całą gamą uczuć, które nią miotały. Ana stała mi się bardzo bliska podczas tej historii, mogłam poznać jej uczucia i emocje, które spowodowały, że bohaterka stała się bardzo rzeczywista. Sue Monk Kidd bardzo mocno oddała sferę psychologiczną, pozwoliła poznać Anę na wielu płaszczyznach i dała możliwość określenia przez czytelnika, czy bohaterka jest mu bliska, czy wręcz przeciwnie.
Księga tęsknot to również obraz ówczesnej Galilei przez pryzmat kobiet. Świat, w którym płeć piękna jest całkowicie zepchnięta na margines. Świat, w którym jedynym słusznym założeniem jest przejście spod władzy ojca na męża i rodzenie męskich potomków. Kobieta była cieniem męskiego świata, pozbawiona głosu, zmuszana do godzenia się z męskimi wyborami. To przerażający świat, w którym gwałt był winą kobiety, a jej głośne mówienie o tym było karane obcięciem języka przez najbliższych. W tym właśnie świecie Ana przedstawia swoje życie. Jej wybory, choćby te minimalne. Chęć nauki i chęć zapamiętania.
Równie ważną kwestią, ze względu na osadzenie akcji, jest kwestia religii, a przede wszystkim wizja Jezusa. Autorka pokazała całkowicie ludzką twarz Chrystusa, przedstawiła rozterki, które miał, trudne decyzje, ale również życie codzienne. I choć Jezus jest tu postacią drugoplanową, Ana nie miała okazji śledzić wędrówek męża, jego wystąpień przed tłumami. Ich wspólne życie to czas, w którym mieszkali wraz z rodziną Chrystusa i codzienne trudy, które wspólnie dokonywali. Autorka nie pokazywała boskiej strony Jezusa, całkowicie skupiając się na ludzkiej twarzy, dzięki której stał się podobny do każdego z nas. Nie można zapomnieć o Judaszu, bracie Any, który w tej historii pojawia się, choć częściej znika gdzieś w męskim świecie. Autorka pozwoliła poznać nam jego motywacje, które ostatecznie doprowadziły do takich, a nie innych decyzji.
Księga Tęsknot to książka, która na długo zostanie w mojej pamięci. Przesiąknięta kobiecością ukazuje świat do tej pory zawłaszczony przez mężczyzn. Drzwi, które uchyliła Sue Monk Kidd, pozwalają podążyć z bohaterką nieznanymi ścieżkami, nieuznawanymi przez mężczyzn ówczesnych czasów. Pokazuje również ludzką stronę Jezusa z Nazaretu, pozwalając odkryć swoje podobieństwo w dylematach i niepewności, która nim kieruje. Rozbudowana historia, która nie podąża za trendami, zdecydowanie znajdzie wielu zwolenników.
Magdalena Barwińska