Czasami myślę sobie, że wydawnictwa powinny pójść w specjalizację. Jedne wydają genialne powieści, inne świetne kryminały, a Wydawnictwo Iskry w moim sercu zajmuje szczególne miejsce, jeśli chodzi o biografie. Dzięki tej oficynie możemy poznać życiorysy wspaniałych, nietuzinkowych osób. To czasami są ludzie, których nazwiska znamy od dziecka, jak Tuwim, Brzechwa, ale również kontrowersyjne, jak Broniewski czy Iwaszkiewicz, a czasami tak nieznane, jak Konstanty Jeleński. Przyznaję się od razu, że wcześniej o nim nie słyszałam, przyszła pora by to nadrobić.
Konstanty Jeleński był dzieckiem z pokolenia Kolumbów, chodził do słynnego Batorego, do tej samej klasy co Baczyński. Jego kolegą z harcerstwa był Zośka, znany nam z “Kamieni na Szaniec”. Konstanty, zwany Kotem, pochodził z uprzywilejowanej i awangardowej rodziny. Ojciec, który go wychowywał był dyplomatą, więc od dziecka otaczany był wyrafinowanym towarzystwem. Ten biologiczny również zajmował się tym fachem, a matka tłumaczyła literaturę włoską i francuską. Od dziecka Konstanty był obywatelem świata, co mu się przydało, gdy chłopak miał siedemnaście lat. Po klęsce wrześniowej wyjechał na Zachód, chciał się bić z nazistami. Nie zamierzał wracać do powojennej Polski, jak wielu Polaków osiadł w Paryżu i tam działał kulturalnie. Chyba najbardziej znany jest z tego, że pomógł wydać “Ferdydurkę”. W Paryżu polska kultura kwitła, niekrępowana cenzurą i reżimem, a Konstanty mógł działać, rozwijać skrzydła, pisać. Nie można nie wspomnieć o jego życiu prywatnym, barwnym i pełnym kontrowersji, które bulwersowałoby nawet dziś, a co dopiero w połowie ubiegłego wieku. Na pewno się zapoznać.
Ta książka jest bardzo, bardzo ciekawa, dla mnie była odkryciem, bo jakoś nigdy nie interesowałam się światem Paryskiej Kultury. Oczywiście, coś tam czytałam, coś wiedziałam, ale ta lektura była dla mnie takim kompleksowym, nowym spojrzeniem. Jak w przypadku większości (żeby nie powiedzieć wszystkich) książek wydanych nakładem Wydawnictwa Iskry, publikacja jest napisana pięknie, ładną polszczyzną, z dbałością o język i wspaniale się ją czyta. Takie powieści są ważne, opowiadają o naszej historii, odkrywają mniej znane fakty i warto po nie sięgać, chociaż może w księgarni nie rzucają się aż tak w oczy. Cieszę się, że w świecie tak komercyjnym, pojawiają się takie książki, warto je wyłuskać!
Katarzyna Mastalerczyk