Kamieniec Ząbkowicki. Pamiętam, gdy przed laty zwiedzałam smutne ruiny niezwykłej budowli. Dopiero po latach doczytałam, że widziałam wtedy pozostałości pałacu Marianny Orańskiej. Rezydencja królewny niderlandzkiej została odrestaurowana, a o losach kobiety można przeczytać w nowej powieści Gabrieli Anny Kańtor.
Czytałam wcześniej kilka powieści historycznych pióra Gabrieli Anny Kańtor, więc bez wahania sięgnęłam i po tę książkę. Pisarka przed przystąpieniem do tworzenia fabuły, dokładnie sprawdziła dostępne źródła historyczne, dzięki czemu otrzymujemy tekst wartościowy nie tylko pod względem rozrywkowych, ale także poznawczym.
Podobnie jak w poprzednich książkach, autorka wprowadza kilku narratorów. W książce znajdziemy narrację trzecioosobową, który wprowadza w niuanse epoki oraz dwie pierwszoosobowe. Wydarzenia oglądamy z pespektywy matki i córki: Wilhelminy, zwanej Mimi, księżniczki pruskiej, żony pierwszego króla Niderlandów oraz Marianny, królewny niderlandzkiej. Początkowo taki zabieg prowadza nieco chaosu, jednak w trakcie czytania wpada się w rytm zmiany narracji i staje się ona zrozumiała.
Marianna, a dokładniej Wilhelminy Fryderyki Luizy Charlotty Marianny van Oranje-Nassau, urodziła się w 1810 roku. Pierwsze lata swojego życia spędziła na różnych europejskich dworach, gdyż w czasie wojen napoleońskich jej rodzice żyli jako wygnańcy. Dopiero po klęsce Napoleona rodzina zajęła należne jej miejsce, a ojciec Marianny został pierwszym królem Niderlandów.
Od wczesnej młodości królewna wykazywała się niesamowitą energią, zdolnościami i inteligencją. To jednak nie były cechy cenione u kobiet. Pozwoliły jej jednak zawalczyć o swoją wolność, miłość i niezależność. Nawet teraz uchodziłaby za feministkę walczącą o prawa kobiet.
Dzięki powieści “Trzecia miłość Marianny Orańskiej” poznajemy Mariannę nie tylko jako postać historyczną, znaną nam właśnie dzięki pałacowi w Kamieńcu Ząbkowickim, ale przede wszystkim jako kobietę, która w imię prawdziwej miłości wyrzekła się tytułów, królewskiego splendoru i wybrała życie z dala od rodziny, za to z ukochanym człowiekiem. Dowiadujemy się, jak radziła sobie z przeciwnościami losu i ile musiała wycierpieć, by zaznać chwil szczęścia.
Powieść Gabrieli Anny Kańtor czyta się szybko i przyjemnie. Ilość faktów historycznych nie przytłacza, a nadaje książce walorów edukacyjnych. To dzięki niej i tym podobnym powieściom historia może przestać być nudnym szkolnym przedmiotem, a stać się pasjonującą przygodą.
Anna Kruczkowska