Okres świąteczny już powoli wkracza do naszych domów, a co za tym idzie, każdy powoli zaczyna odczuwać ten wyjątkowy i magiczny czas.
Zapalamy więc świeczkę, bierzemy lampkę ulubionego wina w rękę i ruszamy w ciekawą podróż. W tej podróży będzie nam towarzyszyć dziesięć zdolnych i jakże odmiennych charakterów. Kto to taki? To kobiety, których pasją jest pisanie cudownych opowieści. Tym razem Paulina, Anna, Kinga, Magdalena, K.C., Patrycja, J.B., Agata Edyta i Charlotte stworzyły zbiór dziesięć całkiem innych opowieści.
Świąteczne namiętności kuszą nas już samą piękną czerwoną okładką, która niezwykle przykuwa wzrok. Nie wiem tylko dlaczego na okładce jest kobieta, a nie mężczyzna. Tak czy inaczej, książka ta jest antologią – dla tych, co nie wiedzą jest to totalna mieszanka różnych stylów.
Bardzo lubię czytać tego typu opowiadania, gdyż zawsze znajdę tu różne style pisania, inne historie i zaciekawienie daną autorką, dzięki czemu nie raz sięgam potem po jej książki. Po okładce i tytule miałam nadzieję na dużą dawkę świąt, poczucia tego klimatu w opowieściach. Jednak już same tytuły: “Piękno jest wieczne”, “Zachar”, “Sprawdź go”, “Magenta” itd. sprawiły, że poczułam niepokój, bo tytuły nie kojarzą się w żaden sposób ze świętami. No dobrze, żeby nie było, iż się czepiam, jest jeden: “Wigilijna odsiadka”.
Każde z opowiadań było różne, nie znalazłam dwóch takich samych. Każde z nich zawierało dużo miłości, wrażliwości, namiętności, pożądania, ale także złamanych serc i rozczarowań. Niektóre z nich są długie, a nie które zwyczajnie za krótkie.
Najbardziej przykuła moją uwagę Kinga Litkowiec, to jest po prostu mistrzyni, którą uwielbiam. To ona w poprzedniej części antologii – “Grzeszne Święta” – zaserwowała nam dalszą część tej historii w postaci cudownej i wspaniałej: “Naomi” a tutaj zaserwowała nam Zahara. Ogromnie mnie tym zaskoczyła. Cudownie było wrócić wspomnieniami do tego jakże niegrzecznego a mimo to tak lubianego przez czytelniczki bohatera. Do tego klimat sylwestra, cała otoczka scenerii i powiązania z poprzednią książką. Oj chce zdecydowanie więcej!
Nie powiem, by inne historie były złe, bo w każdej znalazłam jakieś plusy i większość z nich czytałam naprawdę z dużym zainteresowaniem. Takie opowiadania są dla mnie odskocznia od zwykłych książek, tutaj mogę każdą historię czytać innego dnia.
“Bluberry, rasberry i inne berry” – miłosna opowieść o dwójce zakochanych, którzy stracili ze sobą kontakt i odnajdują się po latach.
” Przystanek Zakopane” – Magda i Szymon jadą pociągiem do Zakopanego. Nawiązuje się między nimi bardzo namiętny romans.
“Wigilijna odsiadka” – historia kobiety, która po śmierci rodziców musi zająć się młodszą siostrą. Niestety siostra ciągle sprawia kłopoty jednak, dzięki niej na drodze młodej kobiety pojawia się Arek. Dzięki tą dwójką zaczyna rozwijać się piękne uczucie.
“Miłość” – to historia Marcina i Kamil. Chłopak jest muzykiem, prowadzi kanał na YouTubie i bardzo cierpi po rozstaniu z Pauliną. Pewnego dnia w kawiarni poznaje swoją fankę Kamile. Co z tego wyniknie?
Zbiór tych różnych opowiadań łączy jedna wspólna cecha, którą jest namiętność – było jej naprawdę bardzo dużo. Bohaterowie zmagają się z różnymi historiami, będzie czasami wesoło czasami smutno, uroczo, a nawet i grzesznie, przy czytaniu niektórych opowieści pojawi się rumieniec na twarzy.
Bardzo miły akcentem jest zamieszczona w książce okładka z bardzo seksownym Mikołajem, można ją sobie wyciąć i wprowadzić się choć trochę w świąteczny akcent. Jednak niestety to tyle z tego klimatu.
Książka nie jest zła i opowiadania są naprawdę fajne a niektóre wręcz genialne. Jednak jak zaczęłam ją czytać, miałam wrażenie, że ktoś pomylił okładkę tej książki i czytam całkiem co innego. Trup w zamrażalce czy też zabójstwo no to mnie całkiem wybiło z tropu. Przykro mi to pisać, ale książka kompletnie nie wprowadziła mnie w klimat świąt. Może trzeba by jej zmienić tytuł na “Namiętności” no wtedy na pewno czytelnik nie czułby się rozczarowany.
Monika Jamróz-Brzegowa