Zofia Stanecka znana jest w świecie polskiej literatury dla dzieci przede wszystkim jako autorka serii cudnych opowiadań o Basi. “Świat według dziadka” jest dziełkiem nieco odmiennym, choć również kierowanym do najmłodszych. Tym razem rzecz jest nieco bardziej nostalgiczna, a i rzeczywistość w niej opisana odbiega od konwencji przygód małej dziewczynki w pasiastej bluzeczce.
Bohaterami “Świata według dziadka” są kilkuletni Rysio, jego mama oraz dziadek. Dziadek jest stary, dziwnie pachnie, milczy i siedzi w fotelu. Rysio nie może się przekonać do tak nudnego towarzystwa, jednak los chce, że zabiegana mama pewnego dnia pozostawia chłopca pod opieką starszego pana. I wtedy, w sposób dość tajemniczy, nawiązuje się między Rysiem a dziadkiem bliska więź. Dziadek staje się aktywniejszy, wraca do życia, a chłopiec zyskuje nieocenionego opiekuna i przyjaciela. A i mama nieco się odmienia.
W krótkich rozdziałach chłopiec i starzec wspólnie przemierzają codzienność pełną niecodziennych zdarzeń, gdzie zerkają w przeszłość, otrzymują pocieszenie od niewidzialnego kota, broni ich namalowana kaczka, a zdarza się im również latać. To wszystko dzieje się na skraju rzeczywistości i wyobrażenia. Wszystko dzieje się bardzo zwyczajnie, w zwyczajnym świecie, a jednak odbiega od zwyczajności.
Książka napisana z prostotą, a jednocześnie z poetyckim spojrzeniem na życie i proste sprawy. Jest jakby przenośnią i jednocześnie ukłonem w stronę niezwykłości niedocenianych drobiazgów życia. A przy tym to bardzo pogodna lektura, niepozbawiona humoru. Chociaż czytając, niekiedy zda się, że słyszymy tykanie starego zegara lub skrzypienie fotela.
“Świat według dziadka” to piękna opowieść o relacjach międzyludzkich, o wchodzeniu w świat drugiego człowieka i spoglądaniu na niego z nieco innej perspektywy. I tutaj nie tylko w relacji między wnukiem a dziadkiem dochodzi do takiego spojrzenia. Dzięki wkraczaniu w dziadkową codzienność, Rysiu ma okazję odnaleźć w swojej mamie byłą małą dziewczynkę, której nieobce są jego własne dziecięce trudności i emocje. To również opowieść o odchodzeniu. Nie jest to tutaj powiedziane zupełnie wprost, choć dziadek w pewnym momencie sugeruje swoją śmierć w jakiejś nieokreślonej przyszłości. Również zakończenie książeczki w pewien sposób jakby nawiązuje do dłuższej rozłąki z dziadkiem, acz jest to ukazane w pięknej przenośni, radosnej właściwie.
Oprawa graficzna książeczki jest urokliwa. Niewielkie dzieło w twardej oprawie, utrzymane w stonowanych kolorach towarzyszy treści historii w harmonijny sposób. Czytelna czcionka i inne aspekty typograficzne stanowią nie tylko o estetyczności książeczki, ale również czynią ją idealną dla młodego, niewprawnego czytelnika. Natomiast subtelne rysunki Marianny Sztymy pięknie dopełniają całości. Te rysunki prawdę powiedziawszy, nieco przenoszą w czasie.
“Świat według dziadka” to jedna z najpiękniejszych opowieści dla dzieci, jakie przyszło mi czytać. Radosna i refleksyjna, zwyczajna i nieco baśniowa, mówiąca wiele w niewielu słowach. Mądra i z “głupiutkimi” drobiazgami. Zasłuchało się w nią moje rozbrykane młodsze dziecko, a i nastolatek przypadkiem wyłowiwszy uchem kilka zdań, schował dumę “dorosłego” i przyszedł posłuchać “bajkę dla dzieci”. Mnie również oczarowała. Szczerze polecam.
Iwona Ladzińska