Są takie zbrodnie, które się nie przedawniają, niezależnie od tego, ile czasu upłynęło od nich popełnienia. W przypadku nazistowskich zbrodni z czasów Drugiej Wojny Światowej raczej nikt nie ma w stosunku do tego wątpliwości, a jednak znaczna część zbrodniarzy nie tylko uniknęła odpowiedzialności za swoje czyny, lecz wręcz cieszyła się wolnością i prowadziła całkiem przyjemne życie jeszcze przez kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat po zakończeniu wojny i procesów norymberskich.
Szacuje się, że w latach czterdziestych XX w. w krajach Ameryki Południowej znalazło schronienie kilka tysięcy europejskich nazistów, a jednym z głównych celów ich podróży była Argentyna. Niemalże od początku podejrzewano istnienie tajnej organizacji, która miała organizować akcje przerzucania zbrodniarzy za ocean, gdzie mogli przyjąć nową tożsamość. I mimo że faktyczne istnienie ODESSY (Organisation der ehemaligen SS-Angehörigen) jest podawane w wątpliwość, jedno jest pewne – jeszcze w trakcie trwania działań wojennych powstała sieć tajnych międzynarodowych powiązań, które umożliwiły hitlerowcom ucieczkę z Europy.
Pomoc udzielona nazistom to czarna karta w historii Argentyny, która od lat jest w kraju tematem tabu. Uki Goni podjął go w swojej książce “Prawdziwa Odessa”, licząc – jak sam przyznał zarówno we wstępie, jak i posłowiu, że może ona stanowić bodziec do otwartej społecznej dyskusji. Tak się niestety nie stało – zdaje się, że ani argentyńskie władze, ani społeczeństwo nie są na to gotowi, woląc zaprzeczenie niż zmierzenie się z prawdą i odpowiedzialnością.
Praca nad książką trwała blisko sześć lat i wiązała się z tytanicznym wręcz wysiłkiem. Autor przyznaje, że często znacznie łatwiej było mu uzyskać dostęp do dokumentów z archiwów zagranicznych niż argentyńskich. Zwłaszcza że te ostatnie były w ostatnich dziesięcioleciach regularnie po cichu niszczone.
Nieco wbrew tytułowi “Prawdziwa Odessa” nie opowiada o jednej organizacji, lecz o całym procesie wydarzeń, poczynając od sytuacji społeczno-politycznej w Argentynie na początku lat czterdziestych, poprzez opisanie kontaktów rządu Juana Perona z nazistami i sposobu organizowania ucieczek zbrodniarzy, a na ich powojennych losach kończąc. Goni ze szczegółami, które czasem mogą wręcz zaburzyć płynną lekturę, przedstawia kolejne fakty i postaci, które odegrały znaczącą rolę w całym tym procederze. Opierając się na zachowanych dokumentach, udowadnia, jak bardzo zarówno argentyńskie, jak i szwajcarskie władze były zaangażowane w organizowanie ?korytarza?, który umożliwił liczne ucieczki nazistów. Nie waha się także pokazać w tym procesie ogromnej roli czołowych przedstawicieli Kościoła Katolickiego, co obecnie może mocno szokować. Wreszcie przybliża sylwetki kilku największych zbrodniarzy, którzy znaleźli w Argentynie ratunek i pomoc, takich jak Adolf Eichmann, Josef Mengele czy Erich Priebke.
“Prawdziwa Odessa” to nie jest książka na jedno czy dwa popołudnia. Warto czytać ją powoli, by na spokojnie przyswoić wszystkie fakty, które z pewnością wielokrotnie mogą wywołać całą gamę emocji. Właśnie takich książek potrzebujemy – miłośnicy historii, zwłaszcza tej XX wieku, z pewnością nie będą rozczarowani.
Katarzyna Abramova