Zmiany są z nami od zawsze. Nawet będąc dzieckiem, uczymy się czegoś nowego, poznajemy nowe smaki, miejsca i ludzi. Zbieramy doświadczenie, które nas kształtuje, rośnie w nas ciekawość tego, co nieodkryte i nieznane. Trochę przez nas samych, bo wiemy coraz więcej, ale też odrobinę dzięki innym.
Zarys fabuły
Kret jest zmęczony wiosennymi porządkami swojej norki i postanawia odpocząć na zewnątrz. Podczas spaceru dochodzi aż do strumienia, gdzie poznaje śmiałego i otwartego na korzystanie z życia Szczura. Pomimo swojej nieśmiałości zabiera się z nim na piknik. Jest to początek zmian, jakie zachodzą w życiu podziemnego zwierzęcia. Spędza czas ze Szczurem i dzięki niemu poznaje również Wydrę oraz Ropucha i przeżywa dzięki nim przygody. Cieszy się, że tak dużo się u niego zmieniło, a jednak pragnie poznać też innych mieszkańców Puszczy. Tylko czy to bezpieczne i czy ktoś przyjdzie mu z pomocą, gdy wpadnie w tarapaty?
Dla wielu z was O czym szumią wierzby, były lekturą, ja to czytałam z własnego wyboru. Wprawdzie bardzo dawno temu, ale do dziś pamiętam, że książka bardzo mi się podobała. Polubiłam humor w niej występujący oraz fakt, jak ważna jest przyjaźń oraz akceptacja każdego bez względu na to, kto, jaki jest.
Moje wrażenia
Byłam ciekawa, jak Michel Plessix poradzi sobie z adaptacją tej historii w wersji komiksowej. Przecież do przekazania jest tak wiele rzeczy. I jak się okazało, pierwszy zeszyt zaskakuje bardzo pozytywnie. W puszczy to rewelacyjny komiks, który oddaje klimat sielankowego otoczenia, różnorodnych postaci oraz angielskiego poczucia humoru. Tak jak w książce i tutaj dostrzec można u zwierząt duże podobieństwo do ludzi. Okrojony tekst nadal ma w sobie ogrom emocji, a wydarzenia z pierwszego zeszytu pokazują, jak ważne są relacje między bohaterami, ukazanie ich cech no i oczywiście przeżywane przygody. Warto również zaznaczyć, że dzięki tym bohaterom dzieci mogą poznać pory roku i to jak one przemijają oraz w jaki sposób my funkcjonujemy w ich trakcie.
Słów kilka o bohaterach
Z książki przełożyć na rysunki i mniejszą ilość słów, a jednak zachować, co najważniejsze. Jestem pełna podziwu, że Michel Plessix tak świetnie poradził sobie z charakterystyką postaci. Uchwycił wszystkie różnice w zachowaniu, sposobie bycia czy charakterze. Bez trudu da się dostrzec nieśmiałość Kreta i to, jak fascynuje go świat oraz nowo poznani znajomi. Szczur ze swoją potrzebą chwytania życia garściami i troska o przyjaciół rozczula, a Ropuch wzbudza sympatię swoim zainteresowaniem do nowych rzeczy i pogonią za nimi.
Słów kilka o szacie graficznej
W powieściach graficznych najważniejsze są chyba rysunki, a W puszczy nimi zachwyca. Są niezwykle subtelne, pełne kolorów, najmniejszych detali, ruchu oraz emocji. Nawet na nich widać, jak różnorodne postacie znajdują się w tej historii. Warto mieć ten komiks już dla samych rysunków, bo podziwiając je, czytelnik chce się znaleźć w tamtych miejscach i korzystać z tego piękna, spokoju oraz gościnności bohaterów.
Na zakończenie
W puszczy to zaledwie 32 strony tekstu i ilustracji, a już dawno nie widziałam tak pełnej treści oraz emocji i przekazu publikacji. Do tej powieści graficznej chce się wracać i chłonąć jej klimat, przebywać z bohaterami i wraz z nimi uczyć się czym jest przyjaźń, akceptacja innych z ich wadami i zaletami, bezinteresowna pomoc oraz ciekawość świata. To taka sielska opowieść, która otula swym ciepłem. Niby skierowana do dziecięcego grona czytelników, a jednak zachwyca również niejednego dorosłego.
Myślę, że W puszczy to obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego dziecka. Przepiękne i trwałe wydanie, które skrywa w sobie przygody, poczucie humoru oraz ważne wartości. Myślę też, że to dobra propozycja do rozpoczęcia samodzielnego czytania. Dzięki małej ilości tekstu i pięknym rysunkom z pewnością mali czytelnicy będą pochłaniać kolejne strony.
Irena Bujak