Księżycowe miasto czeka z otwartymi bramami na kolejnych, pragnących przeżyć niezapomnianą przygodę, podróżnych. Odbudowywane po przerażających demonicznym ataku, staje się jeszcze piękniejsze i uzależniające. Asteri starają się za wszelką cenę zachować swoje sekrety, fae próbują odnaleźć się w nowej sytuacji, w watasze wilkołaków nastroje są coraz bardziej napięte, a Bryce i Hunt pragną rozpocząć nowy, bezpieczny rozdział w życiu. “Dom Nieba i Oddechu” zachwyca od pierwszego rozdziału. Nowi bohaterowie, rebelia dobijająca się do drzwi, pilnie strzeżone tajemnice wychodzące na jaw i miłość zdolna pokonać wszelkie przeciwności. Sarah J. Maas powróciła w swoim najlepszym wydaniu. Od kontynuacji przygód Bryce i Hunta nie można się oderwać. Czytelników czeka jeszcze więcej doskonałej zabawy niż w pierwszym tomie. Lunathion się zmienia. Nikt nie może temu zapobiec.
Bryce Quinlan i Hunt Athalar starają się nie wychylać. Po heroicznej walce o miasto, zabójstwie dwóch archaniołów i uwolnieniu mocy pradawnego rogu, próbują zapomnieć o tej krwistej przeszłości i rozpocząć nowy rozdział w życiu. Chcą umocnić swoją więź i stworzyć bezpieczny, rodzinny dom, gdzie będą mogli odkrywać siebie nawzajem. Bryce i Hunt znajdują nowe prace i próbują cieszyć się odzyskaną szansą na szczęśliwe życie.
Mają tylko jedno zadanie. Nie wchodzić w drogę Asteri, którzy postanowili oszczędzić ich życie w zamian za ciszę. Niby nic trudnego, prawda? Przyzwyczajenie się do nowej pracy, rozwijanie relacji i tajemne odkrywanie swoich mocy. Nic trudnego.
Życie Bryce i Hunta po raz kolejny staje się zagrożone. Jesienny Król postanawia wydać swoją, do niedawna ukrywaną, córkę za księcia, tajemnice Danika po raz kolejny wychodzą na jaw, a przyjaciele potrzebują pomocy. Do miasta zbliża się coś złego. Rebelianci dobijają się do drzwi. Tajemnice Asteri wychodzą na jaw. Hunt i Bryce stają w oku cyklonu, którego nie sposób zatrzymać. Po czyjej stronie się opowiedzą? Czy zdecydują się nie wychylać, a może staną do walki o przyszłość świata?
Nic nie jest pewne. Wojna znajduje się u bram. Dawno zapomniane moce zaczynają się ujawniać. Czas spokoju Bryce i Hunta dobiega końca. Co wybiorą? Po której stronie się opowiedzą? Czy uda im się przetrwać?
Na początku chcę zaznaczyć, że recenzja dotyczy pierwszej części książki “Dom Nieba i Oddechu”. Oryginał został podzielony na dwie powieści przez wydawnictwo. Premiera drugiej części, a więc reszty rozdziałów z całości zostanie wydana w czerwcu. Mam nadzieję, że kontynuacja tej historii zostanie utrzymana na obecnym poziomie. Autorka świetnie zaczęła drugi tom przygód Bryce i Huntera, od samego początku intrygując czytelnika i przykuwając jego uwagę. Pierwsza część “Domu Nieba i Oddechu” ma około 600 stron, które przeczytała błyskawicznie. Nie można się od niej oderwać.
“Dom Nieba i Oddechu” to kontynuacja przygód Bryce Quinlan i Hunta Athalara, którzy po przerażającej walce z archaniołami i demonami pragnącymi zniszczyć cały Lunathion, próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Młoda kobieta-fae stara się dostosować do życia księżniczki i zbawczyni miasta, a legionista próbuje nauczyć się rozkoszować odzyskaną niedawno wolnością. Obydwoje jednocześnie starają się skrzętnie ukryć swój udział w wykończeniu anielskich władców i umocnić swój związek. Bryce i Hunt starają się nie wychylać, ale księżycowe miasto ma dla nich inne plany. Sarah J. Maas płynie przechodzi pomiędzy wątkami poruszonymi w książce, ukazując zbudowane plany na przyszłość, które pod wpływem rebelii i kolejnych tajemnic, zaczynają upadać. Próby dostosowania się bohaterów do dynamicznej sytuacji wywołują wiele emocji, zaczynając od radości, kończąc na smutku. “Dom Nieba i Oddechu” wyniósł relację Bryce i Hunta na wyższy poziom, zacieśniając ich więź i pokazując próby odnalezienia domu wśród wszechobecnego chaosu.
Pierwsza część “Domu Nieba i Oddechu” zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się, że tak bardzo rozciągnie fabułę na bohaterów drugoplanowych. Przedstawiając wydarzenia rozgrywające się w drugim tomie “Księżycowego miasta” z perspektywy Ruhna, Thariona i Ithana, pani Maas niesamowicie wzbogaciła historię, plasując ich na samym podium najlepszych książkowych mężczyzn, którzy potrafią zawrócić w głowie. Cieszę się, że otrzymali własne miejsce w tej szalonej, wzbudzającej wiele emocji powieści. Mam nadzieję, że ich obecność będzie jeszcze bardziej zauważalna w drugiej części “Domu Nieba i Oddechu”, a także w reszcie serii. Nie pogniewałabym się, gdyby autorka podarowała im własną powieść, gdzie będą grali pierwsze skrzypce. Szczególnie Tharionowi, który swoją smutną historię, wynikającą z błędów młodości, skradł moje serce. Chłopaku, a raczej merze, trzymam kciuki za twoje szczęśliwe zakończenie!
“Dom Nieba i Oddechu” to książka dla dorosłych czytelników twórczości Sarah J. Maas, głównie ze względu na sceny erotyczne, za pomocą których autorka nadała całej historii pikanterii. Zbliżenia pomiędzy bohaterami zostały napisane dosadnie. Nie ma w nich żadnych ubarwień i zmiękczeń. Książki autorki dorastają wraz z nią. Przekleństwa i seks są na porządku dziennym w serii “Księżycowe Miasto”, co osobiście bardzo mi się podoba. Widać, że Maas ewoluuje i według mnie to krok w dobrą stronę. Pani Maas napisała sceny erotyczne ze smakiem, rozbudzając wyobraźnię. Czyta się je na jednym tchu. Liczę na to, że w trzecim tomie będzie ich jeszcze więcej.
Akcja “Domu Nieba i Oddechu”, tak jak pierwszego tomu serii, jest osadzona w teraźniejszości. Lunathion jest nowoczesnym miastem, pełnym nowej technologii i imprezowej energii. Autorka pokazuje wady i uroki życia bohaterów w tym mieście. Ukazuje jego zepsucie, ale także piękno kryjące się w murach. Lunathion idealnie pasuje do wykreowanych przez panią Maas postaci. Przyznam szczerze, że pierwszy tom “Księżycowego Miasta” uznawałam za najsłabszą książkę z repertuaru Maas. Dwory i Szklany Tron podbiły moje serce i szybko stały się ulubieńcami. “Dom Ziemi i Krwi” mimo całego swojego uroku, pozostawał w tyle za swoimi poprzednikami. Natomiast “Dom Nieba i Oddechu” szybko dogonił historię Feyre i Aelin. Kontynuacja przygód Bryce i Hunta skradła mi serce i uplasowała się na podium. Jestem w niej zakochana. Nie mogę doczekać się, aż poznam zakończenie tego tomu. Szczególnie że przeglądając zagraniczne portale, dotarłam do informacji o pewnym spotkaniu dwóch światów, które nastąpi w zakończeniu.
Pierwsza część “Domu Nieba i Oddechu” to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli twórczości pani Maas. Przygody Bryce i Hunta, a także drugoplanowych bohaterów zaintrygują was od pierwszego rozdziału. Drugi tom “Księżycowego Miasta” staje w szranki z poprzednimi seriami wydanymi przez autorkę i zajmuje podium. Nie możecie ominąć tej książki. Natomiast, osoby, które jeszcze nie spotkały się z twórczością Sarah J. Maas, mają okazję po raz pierwszy przenieść się do fantastycznie wykreowanego świata, pełnego czyhających niebezpieczeństw i świetnej zabawy. Jeśli lubicie dobrą fantastykę, zaryzykujcie. Seria “Księżycowe Miasto” was nie zawiedzie!
Klaudia Aleksandra Grabowska