“Niedźwiadek umarł w pewien piątek, gdy słońce tańczyło po trawie… a gąsienice skubały liście drzew.”
Są książeczki, które z całej siły przytula się do serca, nie tylko dlatego, że bardzo się nam podobają, kiedy przeglądamy ich strony, ale także z powodu tego, że poruszają niełatwe tematy. A nie ma trudniejszego zagadnienia niż śmierć kogoś bliskiego, poczucie ogromnej straty, bezgranicznej tęsknoty, złamanej woli walki i radości. Kiedy umiera niedźwiadek, kochany przez bobra i kreta, świat przybiera czarny kolor, nic nie cieszy, nie utula rozpaczy, brakuje sensu w codzienności, a wspomnienia z udziałem utraconego przyjaciela wywołują cierpienie.
Jane Chapman ze znakomitym wyczuciem opowiada historię. Omawia, z czym trzeba się zmierzyć, kiedy odchodzi na zawsze ktoś, na kim przez wiele lat opieraliśmy społeczną relację, z kim bawiliśmy się każdego dnia, rozmawialiśmy o wszystkim, czyniliśmy wzajemne niespodzianki, przeżywaliśmy wzloty i upadki. Wielka pustka spowodowana przez stratę a życie obok jakby nic się nie stało, płynie dalej. Obrazy, dźwięki i przedmioty przypominają o tym, co odeszło, zniknęło, zaginęło, co było wspólne i niezastąpione.
Autorka delikatnie ukazuje etapy radzenia sobie ze śmiercią kogoś bliskiego, kierunki, w których należy podążać, aby złagodzić ból, pozbyć się złości, tchnąć życie w codzienność. Trzeba dać sobie czas na żałobę, przeprowadzić rachunek, co nie zdążyło się razem zrobić, czy powiedzieć, ale powoli rozbudzić pragnienie szczęścia na nowo. Warto zająć się czymś pożytecznym, oddać więzom przyjaźni i wspólnoty, poszukać nowych wyzwań. A ktoś, kto odszedł, na zawsze już pozostanie w naszych sercach, wspomnieniach i myślach. Cieszmy się, że mieliśmy okazję wspólnie przebyć część drogi.
Chociaż ponura i poważna tematyka, to jednak książka tchnie ciepłem i nadzieją, uzmysławia fakt przemijania, wkomponowania umierania w naturalny cykl wymiany pokoleń, ważność doceniania drobnych chwil, chwytania skarbów losu. Sympatyczne kolorowe i pełnowymiarowe ilustracje. Skondensowany tekst pozostawia dla dziecka przestrzeń do zrozumienia i dopowiedzenia. Przemyślana koncepcja przekazywania smutnych wieści, dostosowana do wieku czytelnika.
Jak bardzo potrzebne są takie książki, kierowane do młodych odbiorców, oswajające z przykrościami życia, pomagające radzić sobie z silnymi emocjami, dodające otuchy. Przyjazny materiał do rozmów z dzieckiem o śmierci. Zerknij również na inną książkę Jane Chapman “Kocham cię całym sercem”.
Izabela Pycio