Jak to jest, że ci, którzy powinni spać, wcale tego nie chcą, a ci, którzy nie mogą, bardzo tego chcą? Tak, tak, mówię o odwiecznym wieczornym konflikcie interesów dzieci i rodziców. Dlatego nie dziwi fakt, że dorośli chwytają się każdej możliwej pomocy w tej batalii, gdzie każdy krok to jak stąpanie po polu minowym. Nie wierzycie? Spróbujcie skrzypiącą podłogą przy usypiającym dziecku, wybuch murowany.
Hania i Staś poznają świat to seria, która podbiła serca najmłodszych czytelników. Proste, ale angażujące treści, przyjemne i przystępne ilustracje oraz sztywne, kartonowe strony sprawiają, że od razu czujemy sympatię do tych historii. W najnowszej części pt. “Nie chcę spać” możemy dowiedzieć się, po co tak naprawdę jest sen oraz dlaczego czasami warto pozwolić dziecku na dłuższe siedzenie wieczorem.
W tym tomie przedstawione zostały cztery historie, które przybliżają najmłodszym nie tylko samą potrzebę snu, ale również samego zmęczenia. Okazuje się, że choć to dwie analogiczne rzeczy, bardzo się od siebie różnią.
Jak już wcześniej wspominałam, każde opowiadanie przybliża nam różne treści związane ze snem. Warto zwrócić uwagę na ich różnorodność i szeroki zakres, ponieważ możemy w nich przeczytać o przygotowaniu do snu, zmęczeniu, odpoczynku jako lekarstwu oraz o tym, że czasami dzieci powinny same przekonać się na własnej skórze, że to, co mówią rodzice, jest prawdą.
Czytając tę książkę moim dzieciom, byłam ciekawa ich reakcji. Co prawda mamy już swoje wieczorne rytuały pozwalają się wyciszyć i zasnąć, ale nie obywa się to bez biegania, krzyczenia i wielu pielgrzymek do różnych pomieszczeń – kuchni, łazienki, salonu itd. Już od pierwszych zdań “Nie chcę spać!” okazała się bardzo angażująca i interesująca. Dzieci chętnie opowiadają o swoich emocjach, kiedy mogą posiłkować się jakimś przykładem.
“Hania i Staś poznają świat. Nie chcę spać!” to naprawdę bardzo ciekawa propozycja zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców, dlatego szczerze polecam zapoznać się z tą książką.
Karolina Kosek