Gabriele Amorth zmarł w 2016 roku w wieku 91 lat. Był jednym z najsłynniejszych katolickich egzorcystów, aktywnie działał przez całą swoją posługę kapłańską. Watykan mianował go oficjalnym egzorcystą Domu Piotrowego oraz diecezji Rzymskiej. Amorth założył Międzynarodowe Stowarzyszenie Egrozcystów, które z biegiem lat z kilkunastu członków urosło do tysięcy, przewodniczył mu aż do samej śmierci. Współpracował z Ojcem Pio. Jest autorem bądź współautorem kilkudziesięciu książek, spośród których wiele stało się bestsellerami i zostało sprzedane w milionach egzemplarzy.
Książka, którą chciałbym Wam przedstawić, to zapis rozmowy księdza z Marco Tosatii. To poruszający wywiad rzeka, w którym Amorth zagłębia się w tajniki swojej pracy, opowiada o tym, jak stał się egzorcystą. Najwięcej treści jednak poświęca swoim wspomnieniom z odprawiania wypędzeń i uwolnień ludzi, którzy się do niego zwrócili. To olbrzymia ilość świadectw, jakich doświadczył podczas całej swojej posługi. Ksiądz Gabriele szczerze opowiada o sprawach, które przez lata owiane były tajemnicą i dla większości społeczeństwa stanowi troszkę temat tabu, wzbudzając niejednokrotnie nie tyle zdziwienie, ile niedowierzanie.
Niektóre z historii opowiedzianych w książce przypominają najstraszniejsze horrory, człowiek jednak podczas takiej lektury zdaje sobie sprawę, że to fikcja literacka. We “Wspomnieniach Egzorcysty” ukazane są historie prawdziwe, za które ręczy autor, które wydarzyły się na oczach księdza Amorth’a, które często potwierdzane są przez innych obserwatorów. To właśnie ten fakt wzbudza w czytelniku dziwny niepokój i zmusza do refleksji na temat wiary i życia chrześcijańskiego. Książka, w moim odczuciu, powoduje większy dreszczyk emocji, niż niejeden horror mistrzów grozy, co jednocześnie stawia ją w bardzo intrygującym świetle. Całość napisana jest bardzo sprawnie, opisy księdza są zwięzłe, nie zawierają zbędnej treści i wypełniaczy, ubarwień. Są szczerymi zwierzeniami, opisami, których doświadczył egzorcysta.
“Wspomnienia Egzorcysty” są ciekawą podróżą po mrocznych zakątkach mrocznej strony wiary chrześcijańskiej. Założę się, że niejeden z Was podejdzie do książki z przymrużeniem oka, do czego oczywiście ma prawo. Myślę jednak, że spowodowane może to być nie tyle brakiem wiary, ile strachem przed tym, że opisane na kartach książki wydarzenia mogą zostać urzeczywistnione także w naszym otoczeniu. Polecam serdecznie wywiad i zachęcam do przeczytania nie tylko wierzącym.
Marek Szwajnoch