Nasze piękno polega na odmienności. Nie ma dwóch identycznych osób, zdarzeń i reakcji. Nie powinno więc dziwić, że na swej drodze napotkamy przeszkody, które nauczą nas, kim jesteśmy i kim zostaniemy. Jak zmieni cię brak bliskich, komunikacji, sąsiadów? Dodji, Leila, Yvan, Camille i Terry nie ochłonęli jeszcze po spotkaniu z nożownikiem, a już na rogu czeka kolejna przygoda. Do tej pory radzili sobie nieźle, ale czy w oparach pozorów nowego miejsca będą w stanie znaleźć odpowiedzi, których szukają. Czy Klan rekina warty jest ich zaufania?
Klan rekina
Piątka dzieciaków postanawia wyruszyć poza miasto i sprawdzić, czy inne miejscowości świecą pustkami jak ich ukochane Fortville. Nie mają pojęcia, jakie niebezpieczeństwa czekają za miastem, jednak z całych sił, chcą poznać przyczyny zniknięcia bliskich. Na swojej drodze ku początkowej radości spotykają inne dzieciaki zamieszkujące teren opuszczonego parku rozrywki. Klan rekina ma swojego przywódcę. Saul to tajemniczy jedenastolatek z charyzmą, który mocno obawia się nowoprzybyłych. Do czego będzie zdolny, by pozostać u władzy? Czy Dodji, Le?la, Yvan, Camille i Terry zaaklimatyzują się i porzucą chęć odkrycia prawdy o zaginięciach?
Wśród ilustracji
Klan Rekina to już trzeci zeszyt serii Sami skierowanych do grupy wiekowej 9-12 lat, który przedstawia wizje samotnej wędrówki dzieci, które pozbawione zostały opieki dorosłych. Niezwykle sugestywna kreska Bruno Gazzottiego zachwyca i wprowadza w klimat świata, w jakim przyszło żyć naszym bohaterom. Ilustrator z łatwością oddał niepokój, surowość i niebezpieczeństwo. Klimat z pewnością podbijają barwy, które są nieco przybrudzone, jakby mniej realne. To przywodzi na myśl te kreskówki, w których pojawiają się retrospekcje lub możliwe wersje zdarzeń. Czytelnik bez problemu zatopi się w przedstawionej historii i poczuje cały wachlarz emocji, które czyhają między wersami. Klan rekina na długo zapadnie w pamięć.
Wśród bohaterów
Choć tym razem opowieść rozrasta się o kolejne postaci, to wciąż sedno historii stanowi piątka dzieciaków z Fortville. To oni nadal prą ku rozwiązaniu zagadki, zmieniają się, dorośleją, ale nie zapominają o sile grupy, jaką stworzyli. Czytelnik polubi ich za tą niepewność co do nowo poznanych osadników, spryt i odwagę. No właśnie, ale czy to nadal opowieść pełna tajemnic, czy już zbyt brutalnie przedstawiona rzeczywistość? Klan Rekina dałabym jednak innej grupie wiekowej. Robi się tu mroczniej, a krew to nie tylko lekka rana. Osobiście mam dylemat, co do scenariusza. Sama historia wciąga i niezmiennie zachwyca realnością, jednak czy faktycznie potrzeba tyle brutalności? Czy dzieci byłyby skłonne do takich aktów agresji i podążania ścieżką Klanu rekina?
Podsumowanie
Choć Klan rekina zmusił mnie do myślenia, to całość wciąż zasługuje na uwagę i kusi nierozwiązanymi tajemnicami. Sporo tu akcji, powoli pojawiają się strzępki informacji potrzebnych do rozwikłania zagadki zaginięć. Autor umiejętnie przedstawia tak różne postawy dzieciaków dotkniętych tym samym piętnem. Jak my byśmy zachowali się na ich miejscu? To ciekawa wizja, mroczna, nieprzewidywalna i wciąż osnuta niedopowiedzeniami. Chce więcej, jednocześnie podkreślając, że treść miejscami nie powinna trafiać nawet do 12 latków. Warto, by to właśnie rodzic sięgnął po Klan rekina jako pierwszy i ocenił, czy jego pociecha udźwignie zawarte w nim sceny.
Marta Daft