Lektura ?Nauczycielki z getta? skłoniła mnie do wielu przemyśleń na temat popularności literatury wojennej. Nie można nie zauważyć, że książek, o podobnej tematyce, na rynku wydawniczym pojawia się bardzo dużo, ale zbierają odmienne recenzje. Historycy wspominają o przeinaczaniu faktów historycznych; inni o emocjach, które trudno ułożyć w swojej głowie, jakoś je uporządkować. Czas II wojny był dla wielu ludzi bardzo ciężki, jednak dla ludzi wyznania judaistycznego – jeszcze bardziej drastyczny.
Powieść Anety Krasińskiej trafia w sam środek serca czytelnika. To drastyczna smutna, przepełniona wieloma emocjami książka, od której trudno się oderwać. Ja sama poznałam losy bohaterów w jedno popołudnie i pomimo iż przyszło im żyć w niezwykle trudnych czasach, mam wielką nadzieję, że czeka ich szczęśliwe zakończenie. Laura, młoda mężatka, podejmuje niezwykle trudną, ale i odważną decyzję. Chociaż jej mąż przed ślubem zmienił wyznanie na katolicyzm, wraz z matką i rodzeństwem został umieszczony w gettcie. Młoda nauczycielka postanawia dołączyć od ukochanego i przekracza mury dzielnicy żydowskiej. Pomimo ogromnego cierpienia, głodu i śmieci, która ją otacza, Laura postanawia nauczać dzieci, aby dać im chociaż namiastkę normalności.
Aneta Krasińska w bardzo dobry sposób połączyła dwie rzeczy: realia historyce, które zostały wiernie oddane, nieprzekłamane ani wyjaskrawione. Tło wydarzeń, realia społeczne są przez całą lekturę na takim samym, wysokim poziomie i widać, że autorka bardzo starannie przygotowała się do pisania książki. Życie w łódzkim gettcie nie było łatwe, a autorka oddała trud oraz strach, który towarzyszył wszystkim jego mieszkańcom. Dzięki temu powieść jest niezwykle poruszająca, trafia w samo serce czytelnika i zostaje tam na bardzo długo.
Jednak nie zawsze potrafiłam zrozumieć głównych bohaterów. Jakby zabrakło im głębi, przemyśleń czy realności. Niektóre dialogi były sztuczne, a decyzje o wiele bardziej niż lekkomyślne. Laura niejednokrotnie wydawała się odrealniona, a jej niektóre wypowiedzi nie pasowały do kreacji postaci, jaką chciała przedstawić czytelnikowi autorka. Rozumiem, że stworzenie realnych postaci, z krwi i kości oraz osadzenie ich w tak trudnych realiach jest niezwykle trudne, dlatego doceniam to, że autorce udało się to wykonać, chociaż w połowie.
“Nauczycielka z getta” to piękna, ale i niezwykle bolesna historia, która zostanie z wami na zawsze. Losy Laury są niezwykle dramatyczne i trudne, a za jej życiem, kryją się setki innych; takich, których losów nigdy nie poznamy.
Katarzyna Krasoń