“Zadziwiające jest, jak szybko mętne idee potrafią przedostać się z uniwersytetów do intelektualnego obiegu, zadziwia również, jak szybko idee podgrzewane przez media potrafią trafić na ulice.”
Według Douglasa Murraya zachodnia cywilizacja wymaga obrony, wszechobecna nagonka sprawia, że podważane są jej osiągnięcia, umniejszane zalety a wyolbrzymiane wady. Bezlitosna wojna kulturowa przeciwko korzeniom i owocom zachodniej tradycji to symptomy współczesności świadczące o dokonującej się przemianie wstrząsającej fundamentami społeczeństw. W wielu aspektach przemyślenia autora pokrywają się z moimi, jednak w kilku dochodzimy do rozbieżnych wniosków. Nie do końca odpowiadają mi skrajnie zapatrywania autora, lecz nie można nie docenić siły sugestii i przekonań. Natomiast całkowicie zgadzam się z dostrzeżeniem wszechobecnej arogancji, elitaryzmu, poczucia wyższości wśród większości polityków, ale również, co smutne, części naukowców, historyków i działaczy społecznych.
Murray ciekawie wyłapuje i przedstawia absurdy, sprzeczności, nieścisłości, niekonsekwencje, szkodliwe intencje, wypaczone obrazy, urojone problemy, szkodliwe skrajności, niekonstruktywny krytycyzm, wprowadzające w błąd przerysowania, perfidne oszustwa, nieuczciwe argumenty i podwójne standardy. Właśnie na nich obrazuje, do czego zdolni są posunąć się zagorzali przeciwnicy zachodniej cywilizacji, aby w imię partykularnych celów umniejszyć, a nawet zdegradować jej rolę i wkład we współczesność. Poruszamy się w aspektach rasizmu i supremacji białych, przeformułowań historii, tak by pasowała do surrealistycznych tez, religii i filozofii, w tym przewartościowania i zmiany patronów, oraz szeroko rozumianej kultury, w której można dopatrzyć się czegoś skrajnie złego, czego tak naprawdę nie ma.
Winy Zachodu są spisywane według innego zestawu reguł niż ten dla reszty świata. Wytacza się wojnę temu, co pozytywnie wyróżnia zachodnie społeczeństwa, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że strona demokracji, rozumu, praw człowieka i uniwersalnych zasad zbyt szybko kapituluje w swojej obronie. Co więcej, to często z wewnętrznego jej środowiska napływają niepokojące sygnały koślawych tez i wypaczonych intencji. Krytyka dotyczy nie efektywności zachodniego systemu, co samej jego zachodniości, a bycie białym uznaje się za patologię, a zatem wstęp do kolejnego rasizmu. Reportaż daje do myślenia, warto pochylić się nad taką perspektywą, sprawdzić, jak dalece spostrzeżenia autora pokrywają się z naszymi i dokąd mogą zaprowadzić jego wnioski. Interesująco wchodzi się w te zagadnienia, tym bardziej że to właśnie na przykładzie rażących absurdów odkrywa się nielogiczne przesłanki krytyków zachodniej cywilizacji.
Izabela Pycio