Wszystkich nas coś różni. Czasami są to drobiazgi, pozwalające na to, by było widać indywidualne cechy. Bywa jednak też tak, że jesteśmy tak inni od najbliższych, że trudno jest się w tym odnaleźć, zwłaszcza gdy giniemy w tle pozostałych i nawet rodzina do końca nas nie rozumie.
Zarys fabuły
Siostry wyjeżdżają na kolonie do jednego z miasteczek u wybrzeża Atlantyku. Lucilla, najmłodsza z nich, kocha zwierzęta i najchętniej całymi dniami poznawałaby te morskie gatunki. Dziewczyny muszą jednak brać udział w grupowych zajęciach, a dodatkowo trafiają na tajemnicę dotyczącą ich rodziny. Starają się wspólnie dotrzeć do prawdy, ale w tamtym momencie dla Lucill liczył się bardziej wieloryb wyrzucony na brzeg. Sporo spraw mają na głowie siostry tym razem, czy poradzą sobie za wszystkim?
Siostry Niezapominajki to cykl, który przyciąga mnie do siebie przepięknymi ilustracjami, rodzinnymi więzami i tajemnicami. Skarb Lucilli to już trzeci tom i mówi o siostrze, którą polubiłam najbardziej. Czego się o niej dowiedziałam?
Słów kilka o szacie graficznej
Nie da się ukryć, że Alessandro Barbucci swoimi pracami za każdym razem tworzy niesamowity klimat. Jego ilustracje są pełne kolorów, można dostrzec każdy ruch, powiew wiatru, mimikę twarzy oraz emocje. Ilustrator dopełnia to, co przekazuje treść, nadaje temu głębi i sprawia, że przekaz jest mocniejszy.
Moje wrażenia
Giovanni Di Gregorio stworzył siostry o różnych charakterach i ich opowieści też są odmienne. W każdym zeszycie głos ma cała trójka, ale zarówno treść, jak i ilustracje są dostosowane pod jedną z nich. Tym razem swoje pięć minut ma Lucilla. Spokojna, cicha, kochająca zwierzęta i stroniąca od kontaktów z ludźmi. Skarb Lucilli to opowieść o byciu sobą, o niezrozumieniu nas przez otoczenie i o łatwości oceniania cudzego zachowania bez próby zrozumienia. Melancholijna jest ta opowieść, z dużym ładunkiem emocjonalnym oraz nutką przygody.
Na zakończenie
Skarb Lucilli to opowieść na kilka chwil, chociaż u mnie to zawsze zajmuje więcej czas, bo zawsze z zachwytem przyglądam się każdej z ilustracji. Jednak tym razem szata graficzna ma sporą konkurencję. Uwielbiam najmłodszą z sióstr, jej charakter i miłość do zwierząt. Mam wrażenie, że w tym zeszycie skrywa się wiele ważnych rzeczy. Przypomina, że każdy może być sobą, a zamiast oceniać, krytykować i wytykać palcami, lepiej spróbować zrozumieć. Fajnie jest też ukazane to, że dla każdego skarbem może być coś innego. Bardzo mi się ta część podobała i na długo zostanie w mojej pamięci.
Z całego serca polecam Skarb Lucilli. To powieść graficzna z bardzo ważnym przekazem. Pomimo tego jest niezwykle lekka, z pięknymi ilustracjami i niesamowitym klimatem.
Irena Bujak