Święta.
Choinka.
Urocze ozdoby.
Zapach świątecznych potraw.
Prezenty.
Odświętne ubrania.
Światełka rozjaśniające mieszkanie.
Wyjątkowy, choć często niedoceniany, czas.
Kochany całym sercem lub równie mocno nienawidzony.
Dla dzieci to czas, którego nie można się doczekać. Myszonek zmaga się z tym samym problemem. Już na początku listopada niecierpliwie odlicza dni, dopytuje, nie rozumie działania kalendarza adwentowego i nie może doczekać się tego jednego, wyjątkowego dnia.
Myszonek wraz ze swoją mamą i dziadkami będzie obchodził święta Bożego Narodzenia – upieką pierniczki, ubiorą choinkę, dostaną upominki. To najmilszy czas w roku!
Dzieci pojmują czas zupełnie inaczej niż dorośli. A dwa miesiące, to zdecydowanie za długo! Jak wytrzymać do świąt? Z Myszonkiem będzie to dużo łatwiejsze!
To książka, która pomoże Waszym dzieciom przetrwać ten czas, gdzie wszędzie mówi się o świętach, a do nich jeszcze tak daleko! Łatwiej zrozumieć, co się dzieje w naszej głowie, gdy wiemy, że inni też tak mają, a Myszonek to chłopiec taki, jak każdy inny.
Tekstu nie jest zbyt wiele, jest prosty, dialogi są krótkie i zrozumiałe dla małych czytelników – litery duże, więc niektórzy mogą spróbować czytać samodzielnie, a to już bardzo poważna sprawa.
Jest to bardzo przystępna pozycja – opowieść nie dłuży się – w jeden wieczór możemy poznać całą historię lub też podzielić ją sobie na kilka krótszych historyjek i dawkować przez dłuższy czas.
Ilustracje tej książki to czysta magia. Doskonałe, ciepłe i delikatne. Tworzą niepowtarzalny klimat, który chciałoby się zatrzymać na dłużej.
Mnie i mojej córce ta książka zdecydowanie przypadła do gustu. Już nie możemy doczekać się świąt. Myślę, że to doskonały pomysł na świąteczny upominek – bliskie mi dzieci na pewno zostaną nią obdarowane.
Magdalena Ignaciuk