Ile to już razy człowiek rozmarzył się, słuchając cudzych opowieści i wyobrażając sobie, że on sam staje się ich udziałem? Jak często historie snute przez dziadków i inne starsze osoby wywoływały wzruszenie i nostalgię? Trzeba przyznać, że uwielbiamy zdarzenia, które przenoszą nas w przeszłość. Jest w nich coś szczególnego, co trudno uchwycić, ale i szkoda pominąć. Jeśli więc i Ty masz dzisiaj ochotę na kilka wzruszeń, to sięgnij po książkę Natalii Thiel “Dziewczyna z portretu”.
Natalia Thiel “Dziewczyna z portretu”
Hania jest młodą, ambitną kobietą, która doskonale wie, czego pragnie od życia. Zamierza zostać słynną i uznaną pisarką. Problem w tym, że zupełnie nie wie, co takiego mogłaby napisać. Brak jej weny, dobrej koncepcji i czasu. Licząc na to, że zmiana otoczenia przyniesie świeżość i potrzebne narzędzia wyjeżdża do domu swoich dziadków na Pomorze. Podróż w rodzinne strony to początek wspaniałych odkryć, które staną się punktem wyjścia do rozwoju dziewczyny.
Pewnego dnia na strychu domu dziadków bohaterka znajduje stary list. Kilka dni później przypadkiem w trakcie zakupów natrafia na portret zupełnie obcej dziewczyny. Nie wiedząc czemu, decyduje się go kupić. Gdy pokazuje go swoim dziadkom, ci reagują w dziwny sposób. Widać po nich, że twarz na obrazie nie jest im obca. To sprawia, że Hania chce poznać historię obrazu. Nie spodziewa się jednak, jak bardzo jest ona zawiła?
Życie pisze najlepsze scenariusze?
Jan Dorosz jest uznanym malarzem i dziadkiem Hani. By opowiedzieć jej historię obrazu, musi się przenieść wiele lat wstecz, do lat dwudziestych XX wieku. Dzięki temu i my jako czytelnicy zaglądamy w przeszłość. Poznajemy w niej dziesięcioletniego Jasia, który jest przyuczany do zawodu krawca. Pewnego dnia podczas wizyty w ekskluzywnym pensjonacie po raz pierwszy w życiu widzi bogactwo. Tam też spotyka pannę z dobrego domu, Klarę oraz jej bogatego przyjaciela Williama. To przy tej dwójce biedny Janek dorasta, przeżywa swoją pierwszą miłość, cierpi i dowiaduje się, czym jest dorosłość. Niestety poukładane życie tej trójki przerywa wojna…
Wiele z historii opowiadających o miłości w czasie wojny snuje infantylne, przekoloryzowane wątki. Tymczasem książka Natalii Thiel “Dziewczyna z portretu” od Wydawnictwa Zysk i S-ka robi to z niezwykłą gracją. To historia pełna miłości, ale i życiowych dylematów oraz potrzeb ludzi, którzy nie chcą iść na wojnę i stać się marionetkami w świecie, który za nic ma ich życie i bezpieczeństwo. Pokazuje, jak bardzo wojna zmieniła oblicze świata i życie konkretnych osób. Piękna, wzruszająca, budząca nostalgię. Gorąco polecam.
Adrianna Andrzejewska