Mieć siebie nawzajem w zamęcie nieszczęśliwego życia to było tak, jakby mieć żaglówkę w zamęcie huraganu.*
W trudnych momentach uczymy doceniać się nawet najmniejsze drobinki dobra oraz przełamywać swój strach przed działaniem. W innym przypadku trudno byłoby poradzić sobie ze wszystkimi przeszkodami i złymi rzeczami. Nie da się wymazać złych doświadczeń, a one uczą ostrożności, odwagi i cieszenia się z radosnych momentów.
Zarys fabuły
Wioletka, Klaus i Słoneczko trafiają do kolejnego opiekuna. Tym razem jest to ciotka Józefina, kobieta dość dziwna, bojąca się wszystkiego i nade wszystko kochająca gramatykę. Nie zmienia to faktu, że na swój sposób otacza rodzeństwo troską oraz miłością. Dzieci są jednak czujne, bo wiedzą, że Hrabia Olaf nadal poluje na ich majątek i zrobi wszystko, by go zdobyć. I szybko przekonują się, że ich spokój nie trwał długo. Czy i tym razem uda im się uciec z jego chciwych rąk?
Po pierwszych dwóch tomach Serii niefortunnych zdarzeń nie mogłam doczekać się kontynuacji i za Ogromne okno zabrałam się niemalże od razu. Czy trzeci tom trzyma poziom swoich poprzedniczek?
Moje wrażenia
Lemony Snicket i tym razem radzi sobie doskonale. Ogromne okno od pierwszych stron przyciąga tajemniczym mrokiem i sytuacyjną grozą. Już samo mieszkanie w domu wystającym poza skraj urwiska budzi niepokój, a co dopiero ciągły strach przed nieuniknionym i w ostateczności kolejna walka oraz strata. Mamy tutaj mieszankę nietypową, bo thriller miesza się z horrorem oraz powieścią przygodową. Autor zachwyca połączeniem, stworzonymi wydarzeniami oraz budowaniem napięcia. No i ponownie plus za autorskie wtrącenia oraz tłumaczenie trudnych słów na bieżąco.
Słów kilka o bohaterach
Chociaż nie da się ukryć, że losy tej trójki są mało realne, to bardzo podoba mi się ich charakterystyka. Niezwykle zaradni, dojrzali i kreatywni. Pokazują, że młody człowiek może pokonywać najlepszych i nie trzeba mówić mu tysiąc razy tego samego. Wzruszająca jest też relacja rodzeństwa, zawsze razem, wspierający się i motywujący w chwilach zwątpienia.
Na zakończenie
Ogromne okno to lektura na jedno posiedzenie, bo trudno oderwać się od czytania. Fabuła wciąga od początku i chociaż znałam zakończenie, czytałam z zapartym tchem. Jest strasznie i niebezpiecznie, ale tak by docelowy czytelnik czuł tę grozę, jednak bez przesady. Młodzi z przerażeniem, a starsi z nutą niepokoju i nostalgii będą przemierzać kolejne strony. Podobało mi się, bo tutaj nie tylko przeżywa się pokręcone przygody, ale również mocno zżywa z bohaterami i przy okazji też uczy.
Seria niefortunnych zdarzeń ponownie robi się popularna i jak najbardziej na to zasługuje. Ogromne okno dostarcza samych dobrych wrażeń w tym dreszczykowym stylu, ale również ma w sobie walory edukacyjne, które są podane w lekkiej formie. To przygoda straszna i niezapomniana.
Irena Bujak