Głównym zadaniem badań nad sztuczną inteligencją jest konstruowanie maszyn i programów komputerowych zdolnych do realizacji wybranych funkcji umysłu i ludzkich zmysłów niepoddających się prostej numerycznej algorytmizacji. Takie badania jednak od samego początku toczyć muszą walkę z ludzkimi obawami i moralnością. Wielu pisarzy i wizjonerów snuje przypuszczenia na temat tego, jak tragiczne mogłyby być w skutkach. Na tej podstawie właśnie opiera się film zatytułowany \”Transcendencja\”.
Przenosimy się do niezbyt odległej przyszłości. Pracujący nad stworzeniem sztucznej inteligencji naukowcy zostają zaatakowani w wielu różnych laboratoriach. Nikt nie przyznaje się do akcji, ale kula, która trafia Willa Castera (Johny Depp) jest zatruta i choć mężczyzna został ledwie draśnięty, teraz umiera w wyniku choroby popromiennej. Zdesperowana żona, odnajduje badania, które naukowcy przeprowadzali na małpach. Ten eksperyment był prawie udany. Evelyn Caster (Rebecca Hall) tuż przed śmiercią męża podejmuje próbę przeniesienia jego umysłu z umierającego ciała do komputera. Nikt nie wie jakie będzie to miało rezultaty, wszyscy poza nią samą jednak uważają, że to bardzo zły pomysł…
Transcendentny to inaczej wymykający się zwykłemu ludzkiemu doświadczeniu, wykraczający poza zasięg ludzkiego poznania przy pomocy podstawowych pięciu zmysłów. Tytuł idealnie do filmu pasuje, ponieważ podstawowym założeniem fabuły było niezrozumienie i brak potrzebnej, popartej dowodami naukowymi, wiedzy. Film jest przejmujący, realistyczny i bardzo prawdziwy. Opowiada o zaufaniu własnym przeczuciom, o tym co słuszne, o strachu przed nieznanym.
Podobała mi się realizacja filmu. Przedstawione sceny były skupione na konkretnych elementach tym samym zwracając na nie większą uwagę oglądającego. Trochę bolało niewykorzystanie znanej i cenionej obsady, którą udało się zdobyć Wally\’emu Pfisterowi do swojego reżyserskiego debiutu. Równie dobrze mogliby oni zostać zastąpieni jakimiś zupełnie nieznanymi aktorami. Pozytywną stroną dzieła była natomiast niejednoznaczność i wiele odcieni szarości – tu nic nie było zupełnie dobre ani zupełnie złe, a bohaterowie musieli kierować się swoimi własnymi odczuciami. Trudno im było zaufać sobie nawzajem.
Fabuła i jej idea to główny element \”Transcendencji\”. Efektów specjalnych jest niewiele, a z pewnością nie są tak widowiskowe jak w wielu produkcjach tego gatunku. Akcja, oprócz kilka momentów, toczy się powoli, stopniowo. Całość opiera się na rozważaniach i naszym subiektywnym spojrzeniu na idee dobra oraz zła. Twórca filmu nie narzuca nam żadnej oceny, postrzeganie tego co zostało przedstawione zależy tylko i wyłącznie od nas samych.
Choć \”Transcendencja\” zbiera wiele zróżnicowanych opinii, mnie osobiście film się bardzo podobał. Ma swoje niedociągnięcia, ale jest ciekawy i powoduje wiele przemyśleń. Nie jest to ogłupiające widowisko, tylko coś znacznie bardziej poważnego. Myślę, że chociażby z tego powodu warto byłoby ten film obejrzeć. Ja w każdym razie się przy nim nie nudziłam.
Wiktoria Aleksandrowicz