Miłość jest uczuciem bardzo silnym, przez które możemy robić rzeczy wspaniałe, albo najzwyczajniej w świecie, głupie. Bywa, że nie potrafimy racjonalnie myśleć, działamy pochopnie oraz w imię źle pojętego dobra unieszczęśliwiając przy tym siebie i tych, których kochamy. Do pewnego momentu mamy szansę spróbować naprawić swoje błędy, ale gdy on minie nic już nie da się zrobić?
Belly jest właśnie przed końcowym egzaminem, wraz z przyjaciółkami wykorzystuje ostatnie godziny, by przypomnieć sobie materiał. Po napisaniu testu może odetchnąć i trochę się zabawić, wraz z swoim chłopakiem, Jeremim, idzie na imprezę bractwa. Zabawa trwa na całego i nic nie wskazywało, że za chwile odkryje coś, co ją zrani. Pod wpływem zbiegu okoliczności odkrywa, że została zdradzona przez mężczyznę, którego kocha i myślała, że doskonale zna. Co zrobi po odkryciu prawdy, jaką podejmie decyzje? I czy ona sama była do końca szczera z swoim chłopakiem?
Serie \”Lato\” autorstwa Jenny Han miałam w planach od momentu ukazania się pierwszego tomu, pech chciał, że zaczęłam od końca. Początkowo bałam się, że nie odnajdę się w historii. Ale szybko okazało się, że nie było tak źle, jak myślałam. Książkę mam już za sobą, a jakie są moje wrażenia?
Niewątpliwym atutem powieściopisarki jest fakt, że \”Dla nas zawsze będzie lato\” czyta się bardzo szybko i nawet przyjemnie. Jest to bowiem tytuł zdecydowanie dla nastolatek, lekki, frapujący, ale nie wyróżniający się niczym specjalnym. To, o czym pisze Han było omawiane już wielokrotnie i chociaż schematyczność nie irytuje, to jednak jest odczuwalna. Główna bohaterka musi pogodzić się z rozczarowaniem oraz zadecydować czy decyzja podjęta po wpływem chwili i czy rzeczywiście działa z właściwych pobudek i nie próbuje oszukać samej siebie. To historia o miłości, przyjaźni, wyborach i poświęceniu. Fabuła jest przemyślana, spójna i logiczna, cały czas coś się dzieje. Zaś krótkie rozdziały, lekki i prosty w odbiorze styl autorki umożliwiają szybsze czytanie.
Bohaterowie są… zwyczajni. Nieszablonowi, dobrze wykreowani, różniący się od siebie charakterami, poglądami, zachowaniem, ale nie odznaczający się niczym nadzwyczajnym. Żaden z nich nie utkwi mi na dużej w pamięci, nie zżyłam się też z nikim za specjalnie. Każdy ma swoją rolę do odegrania i w jakimś stopniu jest ważny dla całości utworu, ale nie czułam tego czegoś, że bez nich to już nie byłoby to samo. Są, fajnie, nie ma, również fajnie. Niby niczego im nie brakuje, ale nikt nie zdobył mojego serca, a szkoda.
Muszę przyznać, że zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać po twórczości Jenny Han, dlatego też podeszłam do niej bez zbyt dużych oczekiwań, licząc tylko na lekką, niezobowiązującą lekturę. Pod tym względem się nie zwiodłam, powieść czyta się szybko i jakby miało się wolne popołudnie jest to lektura na raz. Nie wzbudza niewiadomo jakich emocji, ale losy bohaterów mnie w jakiś sposób ciekawiły. Opowieść jest w miarę dynamiczna, występują w niej różne zawirowania i niedomówienia. Nie znam pierwszych dwóch części, ale nie odczuwam braku znajomości ich treści, a po przeczytaniu tej nie czuję natychmiastowej chęci sięgnięcia po nie. Jest dobrze, ale z żalem muszę przyznać, że styl pisania Jenny Han chyba do mnie nie trafił, tak jakbym sobie tego życzyła.
\”Dla nas zawsze będzie lato\” spodoba się na pewno fankom serii oraz osobą młodszym. Myślę też, że ci oczekujący od książki czegoś lekkiego, nie zobowiązującego do intensywnego myślenia nie zawiodą się na tej serii. Polecam jednak rozpocząć czytanie od tomu pierwszego.
*Jenny Han, \”Dla nas zawsze będzie lato\”, s. 27