Siadam na górnym schodku, trochę strapiony. Jeszcze raz sprawdzam adres: Star Street 66, Dublin 8. Dom z czerwonej cegły w stylu gregoriańskim z niebieskimi drzwiami i kołatką w kształcie banana. (Jeden z poprzednich mieszkańców był metaloplastykiem-jajcarzem. Wszyscy go nie znosili.) Tak, ten dom jest zbudowany z czerwonej cegły. Tak, w stylu gregoriańskim. Tak, niebieskie drzwi. Tak, kołatka w kształcie banana. Znajduję się we właściwym miejscu. Ale nie ostrzeżono mnie, że mieszka tutaj tylu ludzi.
Czytelnik zostaje przeniesiony do Dublina, do pewnej kamienicy, którą zamieszkują bardzo różni ludzie. Pewnie nie raz zastanawialiśmy się co w tej chwili robią nasi sąsiedzi, o czym rozmawiają, co jedzą? Teraz możemy zajrzeć do kilku mieszkań, poobserwować i poprzyglądać się, jak upływają dni ich mieszkańców. Kuszące? Zapraszam więc na spotkanie.
Na samej górze mieszka Katie, pracująca w branży muzycznej. Sama się sobie dziwi, że tak długo utrzymuje się na stanowisku, gdyż -jak twierdzi- nie jest już taka młoda. A w tym biznesie młodzi mają zdecydowanie lepiej. Dopiero kiedy ich firma zostaje sprzedana, zaczyna się martwić o swoją przyszłość. Nie ma żadnych oszczędności, ani planów jest przekonana, iż nowy właściciel, Conall, zwolni ją w pierwszej kolejności. Czy Katie ma dobre przeczucie? Czy straci zajęcie, które naprawdę lubi?
Kolejne mieszkanie zamieszkuje dwóch Polaków, Jan i Andrzej oraz Lydia. Mężczyźni przyjechali do Irlandii w poszukiwaniu pracy dla siebie. Jednak nie daje ona im szczęścia, obaj tęsknią za ojczyzną. Lidia jest osobą niezwykle inteligentną i na swój sposób dowcipną. Stara się wprowadzić dobrą atmosferę w domu, jednak jej współlokatorzy nie rozumieją jej żartów za to liczą, że zacznie w końcu sprzątać, przecież to ona jest kobietą. Lydia jest taksówkarką, a w poprzednim wcieleniu była surykatką, dlatego teraz nie lubi wody.
Na pierwszym piętrze mieszka Jemima wraz z psem. Oprócz tego wraz z nią zamieszkuje jej przybrany syn Finn, który wprowadza lekkie zamieszanie do cichej i spokojnej kamienicy. Mężczyzna jest ogrodnikiem i ma prowadzić własny program o ogrodnictwie w telewizji. Czy osiągnie sukces?
Matt i Maeve zamieszkują parter. Zakochane i szczęśliwe młode małżeństwo, wciąż okazujące sobie uczucia. Częsta leżą na kanapie przytuleni do siebie, tworząc jedno ciało. Poznali się w pracy, gdzie Matt był jej szefem. Na dodatek miał już dziewczynę. Los jednak chciał, by związał się z szaloną Maeve, jeżdżącą do pracy rowerem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak dziewczyna nie przestrzegała żadnych zasad ruchu drogowego, igrała ze śmiercią.
Nieoczekiwanie zjawia się jednak tajemniczy duch, który przemieszcza się pomiędzy piętrami. Z jego obserwacji poznajemy mieszkańców i dowiadujemy się wielu ciekawych informacji o nich. Chociażby to, że w poprzednim wcieleniu jedna z lokatorek była surykatką. Duch ten nie wiem dokładnie dlaczego zawitał właśnie do tej kamienicy. Ma jedynie 61 dni, by dowiedzieć się jakie jest jego zadanie i wykonać je. Czy mu się uda? A co się stanie jeśli nie będzie potrafił wykonać tej misji?
Marian Keyes stworzyła piękną i wzruszającą powieść o miłości, przyjaźni, chorobie, zdradzie, życiowych wyborach, po prostu o ludziach. Bohaterowie są bardzo realistyczni, nie są przerysowani i przede wszystkim różnią się od siebie. Każdy z postaci jest indywidualności dzięki czemu powieść jest jeszcze bardziej interesująca, a dodatkowo naprzemienne opisywanie różnych wątków sprawia, iż czytelnik otrzymuje ciekawą historię. Muszę przyznać, że bardzo ciekawy pomysł na książkę, w której obserwatorem jest duch, przed którym nic się nie ukryje. Piękny i jasny styl dodatkowo zachęca do szybszego czytania. Polecam bardzo serdecznie.
Aurelia Konczak