\”Podróż w nieznane\” autorstwa Jackie Collins to powieść w iście amerykańskim stylu, opisująca życie wyższych sfer. Akcja rozgrywa się na luksusowym jachcie dalekomorskim, należącym do rosyjskiego oligarchy Aleksandra Kasianenko, który, chcąc uczcić urodziny swej kochanki – słynnej na cały świat modelki Bianki, zaprasza w rejs ją i pięć innych par, równie jak oni znanych i ustosunkowanych, czyli: senatora Stanów Zjednoczonych z żoną, czarnoskórego angielskiego sportowca z małżonką, znanego hollywoodzkiego aktora z dużo młodszą od niego kochanką, dziennikarza, który w ten rejs zabiera ze sobą koleżankę Chinkę oraz latynoskiego piosenkarza i jego życiowego partnera. Rejs się rozpoczyna, a rozbawieni goście nie zdają sobie sprawy, jak ten rejs wpłynie na ich życie i jak wiele w nim zmieni. A już wkrótce towarzyszyć im będą intrygi, seks, zdrada, przemoc, a w końcu również napad zorganizowany przez pewnego Meksykanina i somalijskich piratów.
Czy ta książka mi się podobała? Owszem, gdyż Jackie Collins, jak rzadko kto, umie opisać świat, w którym prym wodzą bajecznie bogaci miliarderzy, znani aktorzy, piękne modelki, producenci filmowi i podziwiani sportowcy, czyli wszyscy ci, dla których sukces i pieniądze to chleb powszedni.
Czytając tę powieść, myślisz sobie: \”rany, też tak chcę\”, bo – prawdę mówiąc – kto z nas nie chciałby choć raz poczuć na własnej skórze, jak to jest pławić się w luksusie. Jednak w miarę czytania okazuje się, że życie tych sławnych i bogatych nie zawsze jest takie szczęśliwe i piękne, jak nam się wydaje, że oni też bywają samotni i nieszczęśliwi albo zepsuci do szpiku kości i przekonani, że z powodu zasobnego konta wszystko im wolno.
\”Podróż w nieznane\” to elegancja i ekstrawagancja, to szpan i snobizm, to próżność, cynizm, a chwilami również głupota. Jest tam też miejsce dla rodzącej się powoli romantycznej miłości oraz przyjaźni. Przeczytamy również dość szczegółowe opisy pięknych plaż, bezludnych wysp z palmami i wodospadem, jak również atrakcji na luksusowym jachcie, które rozpalają wyobraźnię.
Ze wszystkich bohaterów, jakich opisała w swej powieści Jackie Collins, najbardziej polubiłam rudowłosą Lori – młodziutką dziewczynę znanego gwiazdora filmowego Cliffa Baxtera oraz czarnoskórego futbolistę Taye – fragmenty ich dotyczące naprawdę świetnie się czytało. Za to nadęty senator Petterson sprawiał, że ze złości zgrzytałam zębami i miałam ochotę udusić go gołymi rękami.
A tak po cichu przyznam, że poszczególne pary wydawały mi się łudząco podobne do prawdziwych postaci w całkiem realnym świecie, np. rosyjski oligarcha Aleksandr Kasianenko i ciemnoskóra super modelka Bianka to jakby Vlad Doronin i Naomi Campbell; gwiazda angielskiego futbolu i jego żona Ashley to wypisz wymaluj David i Victoria Beckhamowie. Za to jurny senator Patterson to po trochu Bill Clinton i John F. Kennedy.
Jednak jest też coś, co denerwuje mnie w książkach Jackie Collins, a mianowicie to, że czarne charaktery w jej powieściach nie zawsze zostają ukarane, bo niektórym udaje się wywinąć. I to mnie wkurza przeogromnie. Mimo to ogólnie jest OK. Jeśli więc lubicie poczytać o tych, co żyją na świeczniku i pławią się w blasku kamer i fleszy, to ta książka jest jak najbardziej dla was. Miłego rozkoszowania się luksusem!