Still Running – “Running still”. Muzyka, którą reprezentuje Charlie Winston jest przewrotna, oryginalna oraz doskonale wypełniona w idealnych proporcjach wokalem jak i melodią. Słuchając poczynań Brytyjczyka aż trudno się nie uśmiechnąć pod nosem. Czyżby wciąż miał w sobie wewnętrzne dziecko, stąd chęć do ciągłej zabawy dźwiękami? Może, ale wychodzi to na tyle dobrze, że próbowanie tego rodzaju muzyki wciąż zachwyca i przyciąga uwagę.
Podobno gra indie pop i folk, ale jego muzyka jest na tyle uniwersalna, że trafia nawet w moje mocno nastawione na pop-rock uszy. Nie ma mocnych na jego humor, pozytywną energię i chęć tworzenia czegoś innego, niezwykłego. Cała płyta odchodzi od standardów, sięga wyżej niż szablony. Nie boi się eksperymentować i dobrze wie, że to co stworzył słucha się z wypiekami na twarzy. Mnóstwo delikatnej parodii innych gatunków jak w “Speak to me”, gdzie swoją muzyką trochę nabija się z dzisiejszej
muzyki tworzonej komputerowo. Charakterystyczny beat w tle jest nad wyraz groteskowy. Tak samo jest w przypadku “Rockin’ in the Suburbs”, gdzie cała piosenka wibruje od ciągłego “Oh, oh, oh, oh…”.
Spójrzcie na okładkę – Charlie w biegu z wyciągniętą koszulą, niezawiązanymi butami i niedbale ułożonym krawatem. Te same sugestie serwuje nam w środku książeczki – skreślenia tekstu, podkreślenia wersetów, a na dodatek ta zmiana w tytule – jego muzykę nie warto brać na poważnie, ale raczej traktować jak pewną rozrywkę, spojrzenie w krzywym zwierciadle na dzisiejszą muzykę. To samo mówią nam teksty – przewrotne, nabijające się z rzeczywistości, jak “Where can I buy happiness”. Choć mamy i osobistą rozmowę z idolem Ludwigiem van Beethovenem w “The Great Conversation” oraz sentymentalne “Lift Me Gently”.
Rzadko ma się okazję posłuchać płyty, która emanuje beztroską i świeżą energiąa przy tym wokalista może pochwalić się tak dobrym wokalem. Piosenki różnorodne pod względem artystycznym zapewni wam jedynie “Running still”. I oby potraktować muzykę Charliego Winstona z przymrużeniem oka, a jego głos przemówi do każdego słuchacza.
Marek Generowicz