Czas leci powoli, ale równo i nieubłaganie. Wszystko ma swój koniec, ale przynosi też ze sobą zapowiedź czegoś zupełnie nowego.*
Nawet nie podejrzewamy, jak trafne jest stwierdzenie, że w jednej chwili nasze życie może się całkowicie zmienić. Ze spokojnego w koszmar, którego nie dał/a byś rady przewidzieć. Załóżmy, że trafiasz do świata pełnego magii, ale też przemocy oraz uprzedzeń i jako człowiek jesteś tym gorszym. I w tym mrocznym miejscu musisz zawalczyć o to, by nie stracić siebie oraz wiary w przetrwanie. Zwłaszcza że nie walczysz tylko wrogiem, ale i tym, co w tobie.
Zarys fabuły
Apopi to zwykła studentka, która dorabia jako barmanka. Podczas jednej nocy w pracy zwraca uwagę na dziwnie wyglądającego klienta, który skrywa twarz pod kapturem. To właśnie on pewnej nocy, gdy Apopi wraca z pracy rani ją śmiertelnie. Dziewczyna jest pewna, że właśnie umiera, ale niespodziewanie dla niej budzi się i przekonuje o tym, że dalej żyje. Tylko że nie jest już w swoim świecie, a w zupełnie jej nie znanym, mrocznym, gdzie ludzie są służącymi, a zwierzęta są nad nimi w hierarchii ważności. Ona jednak, ku zdumieniu wszystkich, otrzymuje tytuł Hegemona – a należy się on tylko elfom.
Chociaż lubię elfy, to niestety czytam o nich mało książek. Dlatego też ucieszyłam się bardzo, że w moje ręce wpadła seria Córa Lasu. Hegemon Apopi to pierwszy tom i już mam go za sobą, teraz czas na podzielenie się z wami moimi odczuciami. Podobało mi się czy nie?
Moje wrażenia
Nie da się ukryć, autorka ma bardzo lekki styl pisania, dzięki czemu przez Hegemon Apopi się wręcz płynie. Na plus jest również to, że Justyna Komuda nie boi się dramatycznych i pełnych napięcia sytuacji. Sama akcja toczy się bardzo szybko, a opis świata jest dopracowany i pełen kontrastów. Z jednej strony mamy obraz bajecznie pięknej przyrody, z lasem pełnym tajemnic oraz magicznych istot. Autorka maluje słowem, oddając piękno miejsca wydarzeń, ale również obrazuje jego mroczną część, gdzie człowiek jest na szczeblu niżej niż zwierzę, a jego zadaniem jest służyć elfom.
Słów kilka o bohaterach
Główne skrzypce gra tutaj Apopi i muszę przyznać, że mam z nią mały problem. Bo podobało mi się to, że nie jest kolejną bohaterką, której wszystko od razu łatwo przychodzi, ale potrzebuje czasu, by nauczyć się zasad panujących w tym świecie. Jako zwykły człowiek ma wszystko utrudnione i w dodatku musi zdecydować czy pozostać sobą, czy też upodobnić się z zachowaniem bardziej do elfów. To postać inteligentna i zdeterminowana. Dlatego też denerwowało mnie trochę to, że na początku poznawania jej losów kobieta dużo piła, niby to jeszcze nie alkoholizm, ale też to nie było dobrym rozwiązaniem.
Na zakończenie
Muszę przyznać, że podoba mi się tutaj świat elfów. Fascynujący, mroczny i piękny. Ciekawą wizją jest fakt, że ludzie są niewolnikami i mało znaczą dla istot magicznych. Przez to Apopi na jeszcze gorzej po otrzymaniu rangi Hegemona. Fajne jest też to, że pomimo tego, że sporo się dzieje, akcja pędzi, to jest też miejsce na refleksję bohaterki i czas na uporządkowanie myśli oraz emocji. Dla niektórych początek pobytu w elfiej krainie może się służyć, bo opisy przyrody są rozbudowane, dla mnie to akurat był plus. Powieść czyta się szybko i przyjemnie, były jednak momenty, gdy przewracam oczami na pewne zachowania bohaterów.
Hegemon Apopi to debiut który posiada to, co fani gatunku fantasy oraz elfów lubią. Mamy magię, zapowiadające się kłopoty, zachodząca w bohaterach zmiana i uczucie, którego nie powinno być. No i elfy, którym daleko do słodkich i sympatycznych. Bardzo dobry początek serii, jestem ciekawa, co wydarzy się dalej i już niedługo to sprawdzę.
Audiobook (czyta): Małgorzata Kozłowska
Autor: Justyna Komuda
Tytuł: Hegemon Apopi
Wydawnictwo: BookEdit
Wydanie: I
Data wydania: 2021-08-26
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788396099754
Liczba stron: 324
Córa Lasu
Hegemon Apopi | Kapłanka chaosu | Niewolnica elfów | Patronka północy