Liam Creed to kilkunastoletni młodzieniec, który od najmłodszych lat swojego życia, sprawiał rodzicom sporo kłopotów. Bardzo szybko denerwował się i w atakach gniewu, niszczył dosłownie wszystko. Nie ważne, czy były to różnego rodzaju zabawki, kwiaty w ogrodzie matki, czy też rzeczy należące do brata. W tamtej chwili nie miało to żadnego znaczenia, a dla chłopca liczył się jedynie fakt, że na swój sposób rozładował drzemiące w nim emocje. Z biegiem czasu bohater zaczął uczęszczać do szkoły, w której bardzo szybko otrzymał miano rozrabiaki i głównego prowokatora zamieszań, jakie odbywały się na terenie tej instytucji.
Mijały lata, a Liam nie potrafił znaleźć sobie przyjaciela, trwającego przy nim na dobre i na złe. Każda spotkana na jego drodze osoba, bardzo szybko rezygnowała ze znajomości z nim. Rodzice uczniów uczęszczających na zajęcia z młodym Creedem, obawiali się o bezpieczeństwo swoich pociech, które nie raz i nie dwa, stawały się celem ataku swojego kolegi. Podobny stosunek do swojego podopiecznego mieli również jego nauczyciele. Niemalże wcale nie kryli swojej niechęci do ucznia, dość skutecznie przeszkadzającego im w prowadzeniu zajęć dydaktycznych. Mniej więcej w tym samym czasie, rodzice Liama postanawiają odnaleźć na własną rękę, przyczynę takich zachowań swojego syna. Po kilku godzinach poszukiwań, wreszcie trafiają na stronę, gdzie opisane są niemalże wszystkie symptomy zaburzenia, które powszechnie oznaczone zostało skrótem ADHD, a w praktyce nazywane jest zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Od tamtej pory w życiu Liama Creeda zmieniło się niemalże wszystko…
“Szczeniak. Jak labrador ocalił chłopca z ADHD” to książka, wiele mówiąca nam o problemach chłopca, który wbrew swojej woli, nie potrafi zapanować nad temperamentem, jakim został obdarzony przez matkę naturę. Bohaterowi bardzo trudno było skupić się na czymkolwiek, a usiedzenie w jednym miejscu przez kilka chwil, graniczyło z cudem. Podobnie zresztą jest z większością osób, cierpiących na ADHD. Bardzo często oceniamy takich ludzi zbyt pochopnie. Każdy kto zachowuje się w sposób gwałtowny i agresywny, uważany jest za niebezpiecznego świra, stwarzającego zagrożenie dla ludzi, którzy aktualnie przebywają w jego towarzystwie. Nigdy jednak nie zastanawiamy się, czy są oni tacy sami z siebie, czy może istnieje w nich coś co nie pozwala im na bardziej cywilizowane zachowanie. Wbrew pozorom nie ma to większego znaczenia, aczkolwiek umożliwia to lepsze zrozumienie napotkanej osoby i zupełne inne spojrzenie na całość zaistniałej sytuacji.
Liam Creed jest postacią, niezwykle otwarcie opowiadającym swoim czytelnikom o kolejnych etapach życia, które nie rozpieszczało go ani trochę. W trakcie czytania utworu jesteśmy świadomi tego, że została ona napisana przez nastolatka. Z początku byłam tym faktem nieco zaskoczona, jednak bardzo szybko przyzwyczaiłam się do narracji pierwszoosobowej, zaproponowanej przez autora i na dobre zabrałam się za pochłanianie lektury, niespodziewanie zajęła mi ona kilka dni. Co prawda głównego bohatera, a także jego czworonożnego przyjaciela polubiłam niemalże od razu, jednak natłok obowiązków sprawił, że nie mogłam się nią cieszyć w sposób odpowiedni. Żałowałam tego bardzo i w najbliższym czasie zaplanowałam sobie kolejne spotkanie z lekturą tej powieści. Jestem niemalże pewna, że wyciągnę z niej jeszcze więcej wniosków, które pozwolą mi jeszcze inaczej spojrzeć na otaczający mnie świat.
Możliwość szkolenia Aero, pozwoliła nastolatkowi lepiej poznać samego siebie. Wraz z postępami, które zachodziły w podopiecznym chłopaka, dojrzewał także i on. Liam zaczął to zauważać już po kilku wizytach w miejscu, gdzie wszystko odbywało się pod przywództwem stanowczej i konsekwentnej Niny, która wbrew pozorom, posiadała naprawdę wielkie serce. Już sam pomysł na stworzenie ośrodka, w jakim będą szkolone psy, był na swój sposób genialny. Dzięki wychowankom Canine Partners życie niepełnosprawnych ludzi, okazywało się o wiele prostsze i przyjemniejsze. Sprowadzenie do tego miejsca piątki dzieciaków, borykających się z różnymi problemami, okazało się mieć na nich zbawienny wpływ. Dzięki tym zwierzętom nauczyli się akceptacji dla samych siebie, a także panowania nad sobą. Główny bohater po raz pierwszy w życiu odnalazł swój sens w życiu i wreszcie poczuł się potrzebny i doceniany.
“Szczeniak. Jak labrador ocalił chłopca z ADHD” to książka, którą z czystym sumieniem chciałabym polecić każdemu. Z całą pewnością odnajdziecie w niej elementy, jakie zainteresują Was w sposób szczególny i nieodwracalny. Ponadto powieść została napisana przy pomocy naprawdę fajnego języka. Dzięki temu stała się ona jeszcze bardziej realistyczna. Cieszę się, że młody autor nie chciał zrobić z siebie nie wiadomo jakiego ważniaka i najprościej w świecie – był sobą!
Aleksandra Świerczek