Mało która książka wywołała ostatnimi czasy takie poruszenie, i to długo przed pojawieniem się na półkach księgarskich, co najnowsze dzieło Andrew Nortona “Tom Cruise. Nieautoryzowana biografia”. I nie ma się czemu dziwić! Nie dość, że sam Tom Cruise oraz powiązany z nim kościół scientologiczny od wielu lat wywołują powszechne zainteresowanie, to na dodatek zanim mogliśmy osobiście zapoznać się z jej treścią, już w przeróżnej maści mediach pojawiały się informacje zaprzeczające zawartym w nich faktom. Nie dziwota, że książka stała się gorąca jak mało która, a o to właśnie w dzisiejszym zmarketingowanym świecie chodzi.
Najśmieszniejsze w całej sprawie jest jednak to, że największą reklamę biografii zrobił sam Tom Cruise, który tuż po jej wydaniu zagroził Mortonowi oraz wydawnictwu St. Martin?s Press pozwem i żądaniem 100 milionów odszkodowania, na co wydawcy zareagowali oficjalnym oświadczeniem o treści: “Z ogromnym żalem stwierdzamy, że pan Cruise oraz kościół scjentologiczny uznali za konieczne straszenie nas procesem na każdym kroku. Chociaż książka Andrew Mortona została już uznana za zbyt skandaliczną oraz niewystarczająco skandaliczną, uważamy, że osoby, które zadadzą sobie trud dokładnego jej przeczytania, znajdą stosunkowo trafny i fascynujący portret prawdziwego Toma Cruise?a”. Ludzie – i słusznie – zaczęli mocno się zastanawiać, co też zawiera książka, że wywołała u kurduplowatego aktora taką alergiczną wręcz reakcję!? I zaczęli kupować. Niestety nie wszędzie! Otóż okazuje się, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii muszą nabywać pozycję aż w Stanach Zjednoczonych, bowiem ze względu na surowe kary za zniesławienie nie trafi ona do sklepów na Wyspach Brytyjskich. To się nazywa wolność słowa w europejskim wydaniu!
Tom Cruise, a raczej Thomas Cruise Mapother IV urodził się 3 lipca 1962 w Syracuse, w stanie Nowy Jork jako trzecie dziecko, jedyny syn z czworga dzieci (ma trzy siostry: Lee Anne De Vette – ur. 1959, Marian – ur. 1961 i Cass – ur. 1963), inżyniera elektronika Thomasa Mapothera III (ur. 15 października 1934, zm. w styczniu 1984), wędrującego ze stanu do stanu. Ojciec rozszedł się z matką Mary Lee Mapother, gdy Tom miał 12 lat, co odcisnęło się bolesnym piętnem na dalszym życiu aktora, a i przyczyniło się do przyszłego omotania go przez scientologów. Rozgłos zyskał dzięki “Szkole kadetów” (1981), lecz prawdziwą sławę i status gwiazdy zdobył wcielając się w komedii “Ryzykowny interes” (Risky Business, 1983) w rolę zdemoralizowanego Joela Goodsena, prowadzącego w domu, pod nieobecność rodziców, zwyczajny burdel. W filmie zagrała również Rebecca De Mornay, z którą łączyły Toma nie tylko sprawy zawodowe. Zresztą z 24-letnią ówcześnie aktorką wiąże się pierwszy pieprzny smaczek zawarty w tej książce. Otóż w jednej ze scen Cruise i Mornay lądują w łóżku. Do dziś wielu obecnych wtedy na planie członków ekipy filmowej rękę dałoby sobie obciąć, że para w pościeli wcale nie symulowała stosunku.
Już wtedy Cruise dał się poznać jako obdarzony dziwnym urokiem osobistym i urodą, oddany pracy do reszty profesjonalista, dążący do celu choćby po trupach. Świadczy o tym wypowiedź Renee Zelweger – “Jego gra aktorska była tak dobra, że aż niesamowita. Patrzyło się w jego oczy i on naprawdę tam był, naprawdę był w tobie zakochany. Widać było jego serce i duszę. A potem reżysermówił ‘cięcie’, Tom schodził z planu, a ty musiałaś podjąć półroczną terapię”.
Zauważyło to wielu ludzi z branży, lecz nie tylko. Kolejny hit kasowy Toma, nakręcony w 1986 r. “Top Gun” sprawił, że 24-letnią gwiazdą zainteresował się przywódca kościoła scientologicznego – David Miscavige (notabene syna Polaka zarabiającego na życie graniem na trąbce), prowadzący przetrzebioną po rozłamie i zainteresowaniu stosownych organów ścigania trzódkę zgromadzoną przez założyciela kościoła scientologicznego L. Rona Hubbarda (pisarz, który założył sektę w 1951 r. zmarł w roku, gdy film Toma Cruise występującego w roli pilota elitarnej jednostki powietrznej udanie debiutował na ekranach kin).
Sieć jaką omotano Toma tkana była przez Miscavige bardzo misternie. Nie trzeba było wiele czasu, by w jego łożnicy wylądowała Mimi Spickler, znana bardziej jako Mimi Rogers (należąca do sekty córka Phila Spiclera), która została w 1987 r. jego żoną.
Do spotkania obu panów (Toma i Davida) doszło w 1989 r. Podobieństwa charakterologiczne tej dwójki, atmosfera przepychu jaką otoczono świeżo upieczoną hollywoodzką gwiazdę i stworzenie ułudy rodzinnej atmosfery, której, za sprawą zerwania kontaktu z ojcem, młody aktor w okresie dorastania był pozbawiony, sprawiło, że stał się on najlepszym i najwierniejszym nabytkiem kościoła scientologicznego i wiernym przyjacielem jego przywódcy.
Potem Cruise poznał Nicole Kidman, rozwiódł się z nią, miał romans z hiszpańską aktorką Penélope Cruz, krótkie zauroczenie kolumbijską aktorką i modelką, Sofią Vergarą, i na koniec, 17 czerwca 2005 roku w Paryżu na Wieży Eiffela, oświadczył się aktorce Katie Holmes, z którą ma córkę Suri. Para pobrała się 18 listopada 2006 roku w średniowiecznym zamku warownym Odescalchi w miejscowości Bracciano, niedaleko Rzymu. Uroczystość okrzyknięto “ślubem roku”.
Nie będę zdradzać wszystkich szczegółów książki, bo odebrałoby to przyjemność jej ewentualnej lektury, a naprawdę warto samodzielnie zapoznać się z jej treścią. Na przeszło 400. stronach Andrew Norton nie tylko przedstawił doskonale udokumentowany materiał, oparty niejednokrtonie na wypowiedziach znajomych i przyjaciółach Toma, lecz nie bał się zadawać niewygodne dla gwiazdy Hollywood pytania i rozprawił się z kilkoma mitami towarzyszącymi jego karierze.
Walorem biografii jest dodatkowo nie tylko płynność z jaką się ją czyta, lecz również fakt, iż dotyczy jednej z najbardziej kontrowersyjnych żyjących obecnie osób (z doświadczenia wiem, że nawet najbarwniejszy życiorys postaci historycznej nie wzbudza takich emocji jak pojedyncza plotka puszczona w obieg, a dotycząca znanej nam z mediów współczesnej osoby). W czasie gdy zalewani jesteśmy informacjami i plotkami tworzonymi czasem przez całe sztaby specjalistów i doradców otaczających same gwiazdy, a mające na celu wywołanie wokół ich klientów sztucznego ożywienia, pojawienie się takiej książki wpuszcza nieco świeżego powietrza do zatęchłego gwiazdorskiego światka. Pokazuje, że lukrowany hollywoodzki obrazek, to w rzeczywistości ściernisko opanowane przez sępy pierwszego sortu.
Po książkę warto sięgnąć również z innego powodu. Morton doskonale przedstawił zasadę działania kościoła scientologicznego, który jest przecież niczym innym tylko kolejną sektą religijną. Pokazał metody rekrutacji, oddziaływania psychicznego na członków, powolne zatracania ich zdroworozsądkowego myślenia i zastąpienie logicznych argumentów przez chore i patologiczne dogmaty. Zasiał ziarno strachu wśród czytelników, którzy do tej pory odsuwali od siebie problem sekt, jako bezpośrednio ich niedotyczący. Dał jasny sygnał do przeciwstawienia się ich rosnącej sile i żarłocznej ekspansji (skupiający na początku dość skromne grono wyznawców, obecnie kościół scientologiczny działa już w kilku europejskich krajach i ma ponoć ok. 8 milionów członków). Pokazał, że nikt nie jest bezpieczny przed jej wpływami. Bo jeśli uległ im Tom Cruise, Nicole Kidman, Katie Holmes, John Travolta, Kelly Preston, Goldie Hawn, Demi Moore, Catherine Bell etc., czyli ludzie światli, których trudno posądzać o brak inteligencji, to co się stanie gdy scjentologiczne nauki, faszerujące umysły populistyczną papką religijną trafią na bardziej podatny grunt?
“Tom Cruise. Nieautoryzowana biografia” to doskonała lektura dla tych, którzy liznęli nieco informacji o prawdziwym obliczu idola milionów kinomanów, lecz również osób, które nie posiadają w tym temacie zbyt rozległej wiedzy.
A jest co poznawać, bo jak powiedziała jedna z koleżanek licealnych Toma:
“Nie dajcie się zwieść jego uśmiechowi. On potrafi być naprawdę okropny”.
Polecam!
Grzegorz REDnacz Raczek