\”Najeźdźcy\” to drugi tom cyklu \”Drużyna\” autora bestsellerowej serii \”Zwiadowcy\” – Johna Flanagana. Tym razem przenosimy się do pełnego akcji, barwnego świata wikingów, by wraz z głównym bohaterem ? Halem i jego drużyną Czapli – podejmować wyzwania i przeżywać niesamowite przygody.
Drużyna Czapli udowodniła swoją wartość. Pech jednak chciał, że niedługo potem poniosła przykrą porażkę, w konsekwencji czego straciła swoje dobre imię. To na ich warcie skradziona została niezwykle cenna relikwia. Zawiedli wszystkich i powinni zostać za to ukarani. Dostali jednak szansę na oczyszczenie swojego imienia. Muszą schwytać złodzieja, co jednak wcale nie będzie łatwe… Mimo, że wrogowie mają nad nimi przewagę liczebną, to jednak młodym wojownikom nie brakuje odwagi i sprytu. Rozpoczyna się więc pościg i nadzieja na to, że uda się zwyciężyć.
\”Drużyna\” to wciągająca, pisana prostym i lekkim do odbioru językiem, historia. John Flanagan ponownie udowadnia, że zarówno pomysłów jak i wyobraźni mu nie brakuje. Sam w sobie świat Skandian jest rozbudowany i barwny, a kreacje bohaterów niosą ze sobą ważne przesłania. Mimo, iż jest to fantastyka, myślę, że młodzież bez trudu odnajdzie w książce siebie i swoje problemy – oraz, być może, pomoc przy ich rozwiązywaniu. Cały cykl przeznaczony jest właśnie dla nastoletnich czytelników i tak też został stworzony, niczego mu to jednak nie odbiera -a wręcz przeciwnie, dojrzały pożeracz literatury z przyjemnością usiądzie z książką w ręku choćby po to by odstresować się po ciężkim, pełnym obowiązków dniu.
Choć powieść nie jest pusta pod względem uczuć, poruszania ważnych problemów, ocierania się o istotne przesłania, to jednak autor największy nacisk kładzie na przygodę. Książka ma ciekawie skonstruowaną fabułę i wartką akcję, która posiada wiele – często niespodziewanych – zwrotów. \”Najeźdźców\” po prostu czyta się z ciekawością i ciężko oderwać się od przygód Drużyny Czapli – od pierwszej aż do ostatniej strony. Mimo trudności niektórych zadań i niebezpieczeństw oraz nieprzyjemności jakie grożą przyjaciołom, często myśli się w trakcie czytania, że naprawdę chciałoby się im towarzyszyć i przeżywać to co oni, a już z pewnością ma się ochotę im po prostu pomóc.
Bardzo podoba mi się fakt, iż akcja powieści dzieje się w tym samym świecie, w którym żyli bohaterowie \”Zwiadowców\”. Jest to już tak dopracowane uniwersum, że autor mógł bez trudu skupić się na innych wątkach. Kto wie, może kiedyś będzie dane ulubionym postaciom przeżyć choć jedną wspólną przygodę… Jestem również zadowolona z pojawienia się w książce nowej bohaterki – Lydi, która z pewnością dodała fabule nieco smaku. Czarnowłosa dziewczyna z czarną kokardą na głowie, posługująca się dziwną bronią jest niewątpliwie interesującym dodatkiem.
Również wydaniu powieści niewiele można zarzucić. Jestem ciekawa czy tak jak to było w wypadku \”Zwiadowców\” i tutaj, po pewnym czasie, zaczną pojawiać się twarde okładki. Edycja tekstu oraz tłumaczenie są staranne i przyjemne. W żaden sposób nie utrudniają lektury. Podróż się rozpoczęła, przygoda goni przygodę, a czytelnik nie chce rozstawać się z książką. Tak właśnie powinna prezentować się dobra powieść fantasy i tak też wygląda to w przypadku \”Najeźdźców\”.
Wiktoria Aleksandrowicz