W swojej domowej biblioteczce mam półkę, na której znajdziecie naprawdę istotne książki historyczne. Chociaż teoretycznie mówi się, że nie należy żyć przeszłością, a co dopiero jej roztrząsać, to jednak tematyka Auschwitz pozostaje niezmienna. Jest stale poruszana, a co jakiś czas na rynku wydawniczym pojawia się kolejna książka, która nawiązuje do obozów zagłady działających w czasie II Wojny Światowej. To właśnie im poświęciłam jedną półkę na moich regałach, bowiem nie ukrywam, że tematyka ta interesuje mnie już od wielu lat.
Tym razem w moje ręce wpadła książka Patrici Posner, \”Farmaceuta z Auschwitz\”. Jest to książka pełna naukowych faktów, powstała na bazie naprawdę mocnej, rzetelnej bibliografii. Właściwie to niesamowicie podziwiam autorkę za to, że w tak umiejętny i przystępny sposób potrafiła wybrać ze źródeł najważniejsze informacje, połączyć je ze sobą w całość, pokazać przyczyny i skutki pewnych działań, włączyć w to chronologię wydarzeń czy sylwetki najważniejszych osobowości. To nie tylko fakty historyczne, tutaj przewijają się również wspomnienia zwyczajnych ludzi, którzy w obozach rozdzielali się z członkami rodziny i już nigdy ich nie widzieli. Bo Ci ginęli w komorach gazowych…
Nie da się ukryć, że główną postacią, na której skupia się Posner, jest Victor Capesius. Człowiek, którego nazwisko nie pojawiało się zbyt często w tych opracowaniach, z którymi do tej pory miałam do czynienia. W szkole, podczas lekcji historii, też o nim nie słyszałam. Przed II Wojną Światową uchodził za uprzejmego przedstawiciela farmaceutycznego, natomiast po wcieleniu do SS stał się bezdusznym, emanującym obojętnością farmaceutą w Auschwitz. W tej książce mamy okazję zapoznać się z częścią jego życia oraz działalności w obozie zagłady. Czy jest to wiedza potrzebna? Tego nie wiem, ale zdecydowanie to dobre rozszerzenie dla tych, którzy interesują się ową tematyką.
Zdecydowanie pojawia się tutaj kwestia tego, jak funkcjonowały obozy, jak wyglądało życie Capesiusa, jak przebiegała selekcja więźniów i kto brał w niej udział. Tym, co najmocniej emanuje z tej książki jest ludzka obojętność. Ci, którzy w Auschwitz sprawowali władzę, z pokerowymi twarzami rozdzielali cyklon B, w tym również tytułowy farmaceuta, i dbali jedynie o własny interes. Bezwzględni, chwili, okrutni, pozbawieni empatii – zdecydowanie tak można określić tych, którzy nie byli więźniami, a oprawcami. To jednak jest dobrze widoczne w większości reportaży związanych z Auschwitz i właściwie zawsze wzbudza we mnie szereg różnych emocji i skłania do refleksji. Zawsze zastanawiam się nad tym, jak bardzo trzeba być wypranym z ludzkich cech, aby bez zawahania zrobić drugiemu człowiekowi coś tak okrutnego. A chwilami nawet czerpać z tego przyjemność.
Ci, którzy poszukują książki o tajnych eksperymentach medycznych, takowych tutaj nie znajdą. Nie jest to książka poświęcona eugenice czy działaniom eksperymentalnym, ale mająca na celu zaprezentowanie sylwetki człowieka, który w miarę rosnącego apetytu stał się potworem. Chciwym, zachłannym, wypranym z emocji – teraz pojawia się tutaj kwestia tego, czy ta obojętność w oprawcach rodziła się stopniowo i po prostu wyniszczała ich od środka, robiąc im swoiste pranie mózgu, czy faktycznie nie dbali oni o to, co się dzieje z pobratymcami tego samego gatunku? A może była to kwestia tego, że Capesius czuł, że albo się dopasuje albo sam stanie się ofiarą? Może podobnie było w przypadku pozostałych oprawców?
\”Farmaceuta z Auschwitz\” to bardzo rzetelna i konkretna pozycja, idealna dla historyków i tych, którzy interesują się tematyką obozów. Chociaż pokazuje dokładnie to samo oblicze tych działań, jakie widać w innych opracowaniach, to jednak nie brakuje tutaj naprawdę rozległej wiedzy, faktów czy informacji. Patricia Posner wykonała kawał naprawdę dobrej roboty zbierając to wszystko razem i prezentując czytelnikom w bardzo przejrzystej i dobrze ułożonej formie.
Magdalena Senderowicz