Wydawać by się mogło, że bycie krową jest proste. Codziennie spędza się czas na przeżuwaniu trawy lub siana, a dwa razy dziennie przychodzi gospodarz lub gospodyni, aby krowę wydoić. Życie Krowy Matyldy jest jednak o wiele bardziej skomplikowane. To niesamowicie sympatyczne zwierzę posiada bowiem sporo ludzkich cech oraz zupełnie niekrowie obowiązki.
\”Krowa Matylda i śnieg\” jest książką przeznaczoną dla dzieci ok. 2-5 lat. Opowiada o zimowych przygodach tytułowej krowy, która przed świętami ma sporo obowiązków, gdyż jest krową… pocztową. Codziennie przemierza wieś z pełnym pudłem listów i paczek świątecznych, pomagając listonoszowi. Przed samą wigilią także idzie roznosić świąteczne życzenia, ale gdy pozostają jej już tylko paczki dla jej bliskich: gospodarzy i zwierząt gospodarskich, popada w nie lada tarapaty. Padający gęsto śnieg zasypał drogę i krowa ma problem, by wrócić do domu. Na szczęście udaje się jej trafić do gospodarstwa przed pierwszą gwiazdką i zasiąść z wszystkimi do wigilijnego stołu.
Książka mimo pogodnego tematu trzyma w napięciu, gdyż do końca nie wiadomo, czy uda się Matyldzie znaleźć drogę i jakie przygody jeszcze ją spotkają. Dynamika i napięcie są podtrzymywane zarówno przez tekst, jak i zabawne ilustracje, które w tej części opowieści utrzymane są w komiksowym charakterze. Dziecko przeżywa razem ze zwierzęciem wszystkie nieudane i udane próby pokonania przeszkód piętrzących się na drodze do domu.
Podobnie jak w przypadku innych książek o krowie Matyldzie zauroczona jestem ilustracjami, które pozwalają na snucie własnej opowieści, odnajdywanie zabawnych detali, jak na przykład specyficzny wystrój krowiej obory, czy domu listonosza. Niestety tekst pozostawia sporo do życzenia. Nie wiem, czy jest to wina tłumaczenia, czy autor książek jest lepszym ilustratorem niż pisarzem.
\”Krowa Matylda i śnieg\” jest mimo pewnych niedociągnięć dobrym pomysłem na prezent dla małego czytelnika.
Anna Kruczkowska