Niemal każda rodzina skrywa jakieś tajemnice. Niekiedy wychodzą one na jaw po wielu latach, kiedy osoba, której dotyczyły, już nie żyje, ale są sytuacje, kiedy nawet wówczas tajemnice te wpływają na życie wszystkich członków rodziny. Zwykle prawdę poznajemy przez przypadek, czeka ona latami na odkrycie, czasami jednak wskazówki zostawia ktoś z naszej rodziny i są one niezwykle czytelne.
Która z tych sytuacji ma miejsce w przypadku Reginy, młodej absolwentki polonistki oraz bibliotekoznawstwa? Dziewczyna już na studiach zaczęła pisać, a efektem jej pasji są trzy książki. Właśnie skończyła studia i tak naprawdę to w pisarstwie chciałaby się odnaleźć, snuje marzenia o napisaniu ambitnej powieści, choć tak naprawdę książki, które stworzyła do tej pory, są raczej lekkimi, odpowiadającymi na potrzeby rynku. Regina tak się koncentruje na swojej wymarzonej karierze, że nie czuje potrzeby uniezależnienia się od rodziców czy znalezienia pracy.
Nic nie wskazuje też na to, by sytuacja miała ulec zmianie. A przynajmniej nie można było przewidzieć tego, kiedy przyjmowała zaproszenie z biblioteki w Lipniewie, niewielkiej mazurskiej miejscowości. To spotkanie autorskie dziewczyna z pewnością długo zapamięta, szczególnie że pojawił się na nim pewien mężczyzna, Marek Dobrowolski. Pomijając już urok osobisty gościa spotkania, a także dość niepochlebny komentarz dotyczący jej książek, składa on Reginie dość niecodzienną propozycję. Proponuje jej sięgnięcie po nieco bardziej ambitny temat i napisanie biografii.
Urażona duma Reginy nie pozwala jej dokładnie zapoznać się z sytuacją, niemal od razu odmawia, piętrząc trudności w postaci konieczności gruntownego researchu, czy braku zainteresowania ze strony klientów takim rodzajem literatury. Tak naprawdę myślami jest już u babci nad morzem, gdzie zawsze dobrze się czuje, gdzie może zaszyć się z książką na poddaszu domu i po prostu trwać. To właśnie babcia, była nauczycielka i bibliotekarka, zaraziła ją miłością do książek, ona też jest dla dziewczyny prawdziwym wsparciem. Choć nawet ona zauważa, że dziewczyna stała się bierna, utknęła w swoim świecie marzeń o pisarstwie i zamieszkaniu z babcią. Zwraca jej uwagę na to, że wciąż czeka na jej wielkie dzieło i motywuje do podjęcia się nieco ambitniejszego tematu niż obecnie.
Po powrocie do Warszawy Regina podejmuje pracę w bibliotece Akademii Medycznej, załatwioną zresztą przez ojca i… wciąż tkwi w zawieszeniu. Ostatecznie jednak decyduje się, po kilku miesiącach od spotkania, nawiązać kontakt z Markiem Dobrowolskim. To jednak nie z nim, a z jego matką ma rozmawiać i wcale nie chodzi o biografię, a o niedokończoną powieść babki Dobrowolskiego, Karoliny Dobrowolskiej. Regina decyduje się dopisać zakończenie, a właściwie dokonać również redakcji tekstu, ale pracując nad książką, która ma zostać jej czwartą powieścią, odkrywa pewne zaskakujące powiązania…
Jak potoczą się losy bohaterki i czy ostatecznie rzeczywiście ukończy książkę? Dlaczego Karolina nie dokończyła swojej powieści? Jakie zakończenie planowała? Jakie tajemnice kryją się w książce? Na te wszystkie pytania można znaleźć odpowiedź w pierwszym tomie książki Agnieszki Janiszewskiej, pt. \”Czwarta powieść\”.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa Novae Res książka zwraca uwagę frapującą fabułą, choć niestety potencjał tkwiący w temacie nie został w pełni wykorzystany. Błędem był już sam podział na dwie niewielkiej objętości części, rozczarowuje także osoba głównej bohaterki – biernej, żyjącej w świecie marzeń, konformistycznej. Zabrakło mi także opisów, pozwalających w pełni wczuć się w sytuację, wchłonąć tę atmosferę, która towarzyszy wydarzeniom rozgrywającym się na kartach książki. Niewiele wyjaśniające zakończenie wręcz zmusza do lektury drugiej części i faktycznie, trudno tego nie zrobić, bowiem autorka rozpala naszą ciekawość. Szkoda tylko, że lektura nie budzi w nas takich emocji, jakie budzić powinna. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że tom drugi zatrze to wrażenie rozczarowania.
Justyna Gul